List otwarty trafił między innymi do prezydenta miasta, stargardzkiego starosty i radnych. Podpisali się pod nim przedstawiciele dziewiętnastu zespołów muzycznych.
– Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na problem, z jakim boryka się środowisko muzyczne w Stargardzie – mówi Krzysztof Dybowski, autor listu. – Chodzi o możliwości i szanse jakie mogłoby stwarzać dla nas miasto i instytucje do tego powołane. Mogłoby, ale tego nie robi.
Muzycy mają swoje pomysły na poprawę sytuacji i stworzenie lepszego klimatu między muzykami a urzędnikami. To 22 punkty, które znalazły się w liście otwartym. Chcą, by więcej dla nich robiło Stargardzkie Centrum Kultury. W pierwszym punkcie listu znalazł się zapis o utworzeniu przy SCK etatu koordynatora, który miałby mieć pieczę nad całym tym środowiskiem.
– Będzie promotorem, inicjatorem oraz poniekąd menedżerem stargardzkich grup – napisał Krzysztof Dybowski.
W liście znalazły się jeszcze takie punkty jak m.in.: powrót do organizacji wiosennego przeglądu regionalnego zespołów i solistów, organizowanie chociaż raz w roku warsztatów muzycznych dla ambitnych gitarzystów i perkusistów, stworzenie nowych sal do prób, umożliwienie stargardzkim grupom występów podczas Dni Stargardu.
– Potrzeba więcej zaufania i wiary w organizacyjne umiejętności młodych ludzi i ich pomysły – napisał Krzysztof Dybowski.
Muzycy apelują też do radnych, by podjęli uchwałę, która zabraniać będzie organizowania koncertów z playbacku. – Zaprasza się za duże pieniądze Ingrid czy Danzela i raczy się mieszkańców czymś takim, a to przecież oszukiwanie publiczności – mówi Krzysztof Dybowski. – Niech występują muzycy, którzy potrafią grać na żywo.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?