Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arek z Sack It!: "Żadne kursy nie pomagają tak, jak praca na żywym organizmie" [Rozmowa NaM]

Sonia Tulczyńska
Arek z Sack it!: "Żadne kursy nie pomagają tak, jak "praca na żywym organizmie" [Rozmowa NaM]
Arek z Sack it!: "Żadne kursy nie pomagają tak, jak "praca na żywym organizmie" [Rozmowa NaM] Szymon Starnawski
Arek projektuje i tworzy dwustronne worki na plecy. Do Warszawy przyjechał z Włocławka, ale to właśnie w stolicy postanowił założyć swój biznes i rozwijać markę "Sack It!". Rozmawialiśmy z nim o tym, jak wychodzi mu rozwijanie swojej firmy.

Kiedy zacząłeś przygodę z własnym biznesem?
Markę Sack It! tworzę od grudnia 2013 roku.

Co przez ten czas udało ci się zaobserwować?
Od początku działam trochę po omacku i powierzam wszystko swojej intuicji. Jak na razie na dobre mi to wychodzi.

Widziałam u ciebie worek w moro. Wymyśliłeś go na fali zainteresowania stylem militarnym?
To materiał tworzy worek, a nie ja tworzę worek pod obecną modę. Trudno tutaj mówić o podążaniu za modą, skoro działam tylko trochę ponad półtora roku. Staram się obserwować jak wygląda ulica i "co się nosi".
Bardzo dużo spaceruję i patrzę, jak ubierają się ludzie i w jaki sposób dobierają kolory.
Wykraczam także poza granice naszego kraju i przyglądam się modzie zagranicznej - tam moda jest zdecydowanie kolorowa.

Często modowe biznesy padają w momencie zarejestrowania firmy i konieczności opłacania składek ZUS.
Ogromnym plusem w prowadzeniu własnej działalności jest fakt, że nie jest to moja pierwsza praca. Mimo tego, że mam 24 lata to pracuję już na swój rachunek prawie dziewięć lat. To daje mi wiedzę i siłę. Dla mnie niestraszne były tabelki, podatki i wykresy, bo już spotkałem się z tym wcześniej.

To znaczy gdzie?
Pracowałem w gastronomii na menadżerskich stanowiskach. To ogromnie mi pomogło. Pomogła mi także praca z ludźmi. Uważam, że żadne inne zajęcie nie może zapewnić takiego doświadczenia. Żadne kursy i szkolenia nie pomagają tak, jak "praca na żywym organizmie".

Czy kiedyś było tak, że nie wyrobiłeś się z zamówieniami?
Wszystko zależy od miesiąca. Worki należą do produktów sezonowych dlatego cały czas staram się rozwijać asortyment. Zdecydowanie najlepsze są dla mnie miesiące od kwietnia do października. I to właśnie wtedy praktycznie w każdy weekend jesteśmy na targach w Polsce.
Praca odbywa się też codziennie w tygodniu. Pracuję wtedy nad nowymi modelami i wzorami.

To gdzie można cię zobaczyć w najbliższym czasie?
20 czerwca w Warszawie na "Slow Weekend" a także 27 czerwca w Domu Braci Jabłkowskich na "Grand Bazaar". Będzie nas też można spotkać na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. Później odpoczywam i szukam inspiracji w Łotwie, Estonii i Finlandii.

No dobra. Trochę trudno mi w to uwierzyć, że wszystko robisz sam.
Jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że specjalizuję się w tworzeniu jednego produktu. Cały czas staram się zlecać pracę nowym osobom, bo dzięki temu mogę zastanawiać się nad nowościami. Pomagają mi bliscy.
Teraz rozmawiamy w kawiarni, a ja pracuję cały czas - odbieram mejle, telefony, śledzę Facebooka a sklep funkcjonuje także. Poza tym odpowiadam na pytania, także o 22.00. Nie mam sztywnych ram i "etatu". To niestety niemożliwe w tym biznesie.

Kiedy zobaczymy butik "Sack it!" na... na przykład ul. Chmielnej?
Myślę nad własnym sklepem, ale zacznę zastanawiać się nad tym dopiero w momencie, kiedy będę mieć bardzo bogatą i różnorodną ofertę. Prowadzenie butiku w Warszawie to ogromne koszta, stołeczne czynsze są bardzo wysokie. Dlatego rozwijam sieć "partnerską" i współpracuję ze sklepami m.in. w Chałupach (Hel), w Bydgoszczy, na ul. Ordynackiej i w Color Shake w Blue City w Warszawie.

Korzystałeś z dotacji?
Nie mam takiej potrzeby - jestem w tak komfortowej sytuacji, że biznes sam się napędza.

Szyjesz konkretne produkty dla kobiet, dzieci lub mężczyzn?
Mamy stałą kolekcję oraz "dział nowości" na naszej stronie, dzięki niemu pojawiają się worki nowe, w małych ilościach. Targetowanie worków, czyli dzielenie ich na kobiety, mężczyźni i dzieci nie zdaje egzaminów w praktyce. Worki są kupowane zdecydowanie przez dorosłych, no i przede wszystkim są unisex - ten sam może podobać się kobiecie i mężczyźnie. Występują w wersji standardowej i mini. Co ciekawe, każdy może zaprojektować sobie swoją własną wersję. Jest to możliwe dzięki aplikacji na moim Facebooku.

Teraz dwustronne worki, a co potem?
Moje plany ogranicza czas. W głowie mam mnóstwo pomysłów, ale później trzeba je przelać na papier, stworzyć i uszyć. A to już jest czasochłonne. Poza tym nie zawsze jest tak, że to co wymyślę, zda egzamin w rzeczywistości. Trzeba to przetestować. Na pewno zamierzam szyć także nerki i torby. Wiem jedno. Będę skupiać się podczas mojej pracy wyłącznie na akcesoriach.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto