Takich emocji na Podpromiu nie było nawet podczas finałów Pucharu Polski. Resovia grała o być albo nie być w europejskich pucharach. Po wygranym u siebie 3:2 meczu w stolicy Turcji bliżej finałowej czwórki rozgrywek byli zawodnicy Fenerbahce. Rzeszowianie, by awansować potrzebowali zwycięstwa u siebie i - jak podkreślali - lepszej dyspozycji psychicznej w rozgrywanym do 15 złotym secie.Powodów, by była zła nie było, bo Resovia spisywała się świetnie od początku, choć nie obyło się bez nerwów. Trzeba przypomnieć, że po przeciwnej stronie siatki w ekipie byłego szkoleniowca reprezentacji Polski stały takie gwiazdy światowej siatkówki jak Ivan Milijković i Leonel Marshal, ale były nieco przygaszone dzięki dyrygowanych przez świetnie dysponowanego maestro Dobrowolskiego wilków w postaci Grozera, Grzyba, Bojicia i Lotmana. Dobrą zmianę na środki siatki dał też Grzegorz Kosok.Asseco Resovia Rzeszów: Dobrowolski (3) Achrem (4), Grozer (26), Nowakowski (1), Grzyb (14), Bojić (18), Ignaczak (libero) oraz Kosok (5), Gontariu, Lotman (9). Trener Andrzej Kowal.Grundig Fenerbahce Stambuł: Eksi (3), Miljković (23), Marshall (20), Kayhan (11), Batur (9), Quiroga (11), Kilic (libero) oraz Cevikel. Trener Daniel Castellani.Sędziowali: Aleksiej Paszkiewicz (Rosja) i Aleksandar Vinaliew (Bułgaria). Supervisor CEV ze Słowacji.Widzów: Około 4500, w tym m. in. Stanisław Sienko wiceprezydent Rzeszowa.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?