Autem przejechaliśmy najszybciej. Rower wyprzedził autobus MPK

Obchodzimy Europejski Dzień bez Samochodu. To zwieńczenie kończącego się Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Kampania ma pokazać, że można żyć bez samochodu. Że warto jak najczęściej korzystać z bardziej ekologicznych środków transportu, chociaż nie zawsze szybszych od auta? No właśnie, jak to jest z tą szybkością poruszania się w miejskim gąszczu? Postanowiliśmy sami sprawdzić.W miniony piątek, gdy na włocławskich drogach jest najtłoczniej, wsiedliśmy do samochodu, autobusu komunikacji miejskiej i na rower. Chcieliśmy sprawdzić, jaki środek lokomocji pozwala najszybciej przemierzyć miasto podczas popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Trasa, którą pokonywaliśmy różnymi pojazdami pokrywała się z linią MPK nr 1. Wystartowaliśmy na przystanku przy ul. Mostowej na Zawiślu. Finisz tego specyficznego wyścigu był na pętli przy ul. Wiejskiej na Południu. Każdy z uczestników eksperymentu musiał więc przejechać przez zatłoczone zazwyczaj centrum Włocławka.Ponad 4 miliony pasażerów w autobusach MPK we Włocławku Troje pracowników "Pomorskiej" ruszyło w trasę. Lukrecja Adamczewska wsiadła do autobusu, Wojciech Alabrudziński jechał samochodem osobowym, Andrzej Galczak korzystał z roweru. Kto szybciej przebił się przez zatłoczone miasto?Zwyciężył rower, autobus, czy samochód osobowy? Włocławek nie jest metropolią, więc łatwo można było przewidzieć, kto w tym wyścigu pomiędzy samochodem osobowym, autobusem i rowerem wygra. Wszyscy z pewnością pamiętamy koszmarne korki związane z remontem "jedynki". Teraz roboty są na ukończeniu, a po już odnowionych ulicach jeździ się szybko i wygodnie.- Pomimo dużego ruchu na ulicach nie miałem większych problemów, żeby dotrzeć do celu - mówi Wojciech Alabrudziński, nasz redakcyjny fotoreporter. - Na moście załapałem się na drugą zmianę świateł. Najdłużej stałem na placu Wolności. Później jeszcze jedna przeszkoda przed wjazdem z Okrzei w Kapitulną. Tam, w kolejce kilkunastu pojazdów, musiałem czekać na światłach, żeby skręcić w lewo i drugi raz, aby opuścić skrzyżowanie. Jazda Kapitulną, aż do ulicy Wiejskiej, nie sprawiała problemów, choć na drodze było sporo pojazdów i nie można było jechać z szybkością, na jaką pozwalają przepisy.Autobusem MPK we Włocławku pojedziesz za darmo jeśli oddałeś 6 litrów krwi Z komunikacji publicznej skorzystała nasza redakcyjna koleżanka Lukrecja Adamczewska: - Autobus jechał bez większych przeszkód, choć każdy przystanek, to w tym wyścigu strata czasu. Światła na skrzyżowaniach też wymuszają postoje. Najdłużej staliśmy przed zjazdem z mostu i na placu Wolności, ale na pętlę dojechałam tylko minutę później, niż zakładał rozkład jazdy. Często jeżdżę autobusami i trudno mieć zastrzeżenia do ich kursowania.Jak w czasie szczytu komunikacyjnego poradził sobie rowerzysta, który nie musiał poruszać się tylko po jezdni? - Byłem w zdecydowanie lepszej sytuacji, bo mogłem również korzystać z chodników - mówi Andrzej Galczak. - Ale czerwone światła obowiązują także rowerzystów. Nie musiałem jednak czekać w kolejce na następną zmianę. Wyprzedzałem stojące auta i zawsze byłem na pierwszej linii. W pokonaniu trasy bardzo pomogły mi ścieżki rowerowe, po których można dość szybko jechać. Trzeba jednak uważać na pieszych, którzy wchodzą na drogę przeznaczoną dla rowerów.Kto zwyciężył w tej rywalizacji? W czasie 16 minut pokonał trasę długości 6,5 km samochód osobowy. Autobus jechał 26 minut. Rowerzysta zameldował się na pętli po 21 minutach.Choć rowerzysta tym razem był wolniejszy od auta, to pamiętajmy, że samochody muszą często stać w korkach. A rowerem można jechać dalej. Wystarczy sobie przypomnieć korki na ul. Toruńskiej.