W nowym ośrodku kulturalnym ma pracować 10-12 osób
Kolesiostwo – tak część radnych komentuje decyzję prezydenta Adama Wasilewskiego z PO o wyborze dyrektora Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”. Został nim Mirosław Haponiuk. Jego żona jest bliskim współpracownikiem włodarza miasta. W ratuszu pełni obowiązki szefa kancelarii prezydenta. – O wyborze dyrektora zadecydowały względy merytoryczne, żadne inne – zapewniają w magistracie.
Od dzisiaj Mirosław Haponiuk jest dyrektorem Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”. To nowa miejska jednostka kultury. W czerwcu tego roku na jej powołanie zgodzili się radni. – Jestem porażona decyzją prezydenta Lublina. To zwykłe kolesiostwo. Potwierdziło się to, czego się obawiałam, że utworzono nową jednostkę tylko po to, aby ktoś ze znajomych otrzymał stanowisko dyrektora – skomentowała wczoraj Elżbieta Dados, radna miejska z klubu PiS.
Jej zdaniem, o wyborze zadecydowały towarzysko-rodzinne koneksje. Żoną nowego dyrektora „Rozdroży” jest Iwona Haponiuk (PO), która pełni obowiązki szefa kancelarii prezydenta Lublina. Jest tym samym jednym z najbliższych współpracowników włodarza miasta.
– Słowo nepotyzm w kontekście tej sytuacji jest chybione. Za przyszłym dyrektorem „Rozdroży”, stoi bogate CV i doskonała znajomość tematu kultury i nauki. Nie jest kimś wyjętym z przysłowiowego kapelusza, tylko osobą, którą rekomendowało samo środowisko twórców w osobie Jana Bernada – ripostował Adam Wasilewski, prezydent Lublina.
Sekundował mu Włodzimierz Wysocki (także z PO), z-ca prezydenta Lublina, odpowiedzialny za sprawy kultury. – Żadne względy pozamerytoryczne przy podejmowaniu tej decyzji nie odgrywały roli – przekonywał.
Te zapewnienia nie uspokajają radnych. – Dlaczego dyrektorem nie został właśnie Jan Bernad, dotychczasowy prezes Fundacji „Muzyka Kresów”, której „Rozdroża” są kontynuatorem? Jak będzie się rozwijać ta nowa jednostka kultury, skoro w tak szokujący sposób dobierane są w niej kadry? – dociekała Dados.
– Otrzymałem taką propozycję, ale byłem zmuszony ją odrzucić z powodów formalnych, po prostu nie mam wyższego wykształcenia, co jest warunkiem niezbędnym do objęcia takiego stanowiska – tłumaczył Bernad. Przekonywał jednocześnie, że to on „namaścił” Haponiuka na szefa nowego ośrodka. – Świetnie orientuje się w tym, czym zajmowała się „Muzyka Kresów”, jest antropologiem kultury, dziennikarzem, ma przygotowanie naukowe.
Sam Bernad ma zostać dyrektorem artystycznym „Rozdroży”.
Mirosław Haponiuk ma 49 lat. Obecnie pracuje w Zakładzie Kultury Polskiej Instytutu Kulturoznawstwa UMCS. Ma stopień doktora. – Będę łączył pracę na uczelni ze stanowiskiem dyrektora „Rozdroży” – zapowiedział wczoraj.
Powołany przez miasto nowy ośrodek ma być kontynuatorem działań Fundacji „Muzyka Kresów”. – Oczywiście na większą skalę, zasięg naszej działalności zostanie rozszerzony na całą Polskę i poza jej granice, m.in. organizując festiwale i spotkania, w których tradycja łączyć się będzie z awangardą. Będziemy też zajmować się działalnością edukacyjną – wyjaśniał Haponiuk.
„Rozdroża” nominalnie mają swoją siedzibę w Trybunale Koronnym. Faktycznie zajmą część kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 39. W ośrodku ma pracować 10-12 osób. Do końca tego roku budżet jednostki wynosi 320 tys. zł.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?