Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura na Sobieskiego w Warszawie. Wezwał policje, bo samochód jeździł po chodniku. Mieszkańcy bronili kobiety za kółkiem

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
YouTube - https://www.youtube.com/watch?v=63fL1zlNbtY
Każda wymówka jest dobra by zostawić samochód tam, gdzie przepisy na to nie pozwalają. Podobnie myślała Pani, która pozostawiła BMW pod apteką na ulicy Sobieskiego. Kiedy okazało się, że komuś się to nie spodobało zaczęły robić się problemy. Część przechodniów broniła kierującej chociaż jej postępowanie było niezgodne z prawem, a także utrudniało poruszanie się pieszym.

Samochody osobowe, skutery, taksówki czy duże auta dostawcze na chodniku. Tak wygląda codzienność mieszkańców na Sobieskiego w okolicy Kostrzewskiego i Sobieszyńskiej. Pojazdy wjeżdżają pod aptekę, sklep spożywczy, punkt paczkomatowy, dark store i inne punkty usługowe. W pewnym momencie jeden z mieszkańców postanowił interweniować i zaczął utrudniać wyjazd kobiecie, która zostawiła na na środku chodnika i drodze dla rowerów swoje BMW.

Awantura na Sobieskiego w Warszawie. Wezwał policje, bo samo...

Najpierw wskazywał, że nie powinna tu w ogóle wjechać i parkować. Początkowo usłyszał wymówki, a gdy wezwał policje sytuację zaczęła się zaogniać. Wizja mandatu zaczęła być stresująca, a co ciekawe okoliczni przechodnie początkowo naciskali by umożliwić wyjazd kierującej. Dopiero po chwili pojawiła się mieszkanka okolicznego bloku, która potwierdziła, że coś takiego dzieje się tutaj non stop i nie powinno mieć miejsca.

Również mieszkaniec, który nadesłał nam wideo obawia się, że policja odpuści sprawę ukarania kierującej. Zwraca uwagę, że przyzwolenie na takie zachowania ma zagrażać lokalnej społeczności. Chodnikiem poruszają się dzieci, niepełnosprawni, rodzice z wózkami a drogą dla rowerów rowerzyści w różnym wieku. Tym bardziej dziwi reakcja przechodniów.

Na tym samym nagraniu możemy zobaczyć także taksówkę, która wjechała na chodnik. Mężczyzna, który nagrywał całą sytuację został ostatecznie zaatakowany i grożono mu w wulgarny sposób. Sposób jego interwencji można oczywiście poddawać w wątpliwość i może się komuś nie spodobać, to jednak nie powód by kogoś atakować. Zwłaszcza, że to nie on złamał prawo. - Według relacji świadków, którzy tam mieszkają, takie sytuacje są notoryczne - często wjeżdżają tam również kurierzy i dostawy do sklepu - pisze nasz Czytelnik.

YouTube - https://www.youtube.com/watch?v=63fL1zlNbtY

Niestety czas interwencji policji oraz straży miejskiej w Warszawie nadal pozostawia dużo do życzenia. Autor poinformował, że wstawił informację, że wysłał zawiadomienie w tej sprawie na policje. Nie popieramy żadnych aktów agresji ani złośliwości wobec siebie. Łamanie prawa powinno być jednak karane. Rozumiemy, że budowa tramwaju do Wilanowa daje się mieszkańcom we znaki, ale to nie usprawiedliwia lawirowania między ludźmi samochodami po chodniku. Nie chcemy, żeby myślenie włączono dopiero, gdy komuś stanie się krzywda, bo potrąci go auto na chodniku. Auto, którego nie powinno tu w ogóle być.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto