Bachus lubi, jak się coś przy nim dzieje

Kilka tygodni temu, jak jeszcze było ciepło, obserwowałam przy rzeźbie Bachusa spory ruch. Dzieci dosłownie ją oblepiły. W pierwszym momencie pomyślałam, że ćwiczy grupa break dance. Byli jednak za młodzi. Za chwilę wszystko się wyjaśniło. Nazajutrz,w hali przy ulicy Urszuli, rozgrywany miał być ogólnopolski turniej ,,Młode Talenty" w akrobatyce sportowej, skokach na trampolinie i ścieżce. Młodzi sportowcy z całego kraju mieli poważne zawody. A przed nimi wolny czas. Oczywiście wysypali się na deptak. Pokazywali jak można się zabawić z Bachusem. Bo dla nich nie ulegało wątpliwości, że służy do zabawy. Nie jest ogrodzony, nie ma tabliczek zakazu, jest nisko osadzony.Obserwowałam grupę z Chorzowa. Z opiekunkami szybko się dogadałyśmy. Bo rozróżniam Zagłębie i Śląsk. Bo orientowałam się w topografii klubów sportowych. Bo znam polityka (znanego) z tamej części kraju.Zaproszono mnie na zawody. Aż jęknęłam. Godzina 10 w niedzielę. Środek nocy! Dotarłam. I dobrze. Służyłam za publiczność, gdyż impreza nie była nagłośniona. Bawiłam się dobrze. Miałam komu kibicować. Oczywiście zielonogórzanom, również ,,moim" Ślązakom i naturalnie wszystkim Alicjom.Akrobatyka jest bardzo, ale to bardzo widowiskową dyscypliną, zawodnicy wyczyniają ze swoim ciałem wszystko. Ja praktycznie nic z tego co prezentowali, nie potrafiłabym zrobić. No, może stanąć nieruchomo na podium i wysłuchać fanfarów. Tylko, że przedtem trzeba na podium zasłużyć. Jak oni to robią?!