Do ogrodu zaprosili mnie mieszkający przy tej ulicy Asia i Piotrek. Opowiadali, że od lat jedna z rodzin corocznie iluminuje ogródek. Nie można się napatrzeć.To prawda. Traci się poczucie czasu. Można oglądać długo, czas płynie szybko, a jeszcze jest się nienasyconym. Ogród jest zalany kolorowymi światełkami. Dzwoneczki, gwiazdeczki, zwierzęta. I gwiazda. Migocząca, gasnąca, żeby za chwilę wybuchnąć pełnym światłem.Miejsce, w przeciwieństwie do wielu posesji, gdzie iluminacje są także atrakcyjne, ale ogrodzenie nieraz zasłania część ozdób, na ulicy Poniatowskiego jest w przestrzeni praktycznie otwartej. Niewielki ogród przed blokiem od pierwszych dni grudnia zamienia się w magiczny ogród.Kiedy i jak to się zaczęło? Autorzy iluminacji ogrodowej na początku lat 90-tych jeździli do Berlina. Nie mogli się napatrzeć jak miasto zmienia się na okres świąteczno-noworoczny. Nie chodziło nawet o główne punkty stolicy Niemiec, ale to co berlińczycy robili w swoich obejściach. Pomyśleli czy nie mogą zrobić czegoś podobnego przed swoim blokiem. Warunki na realizację były. Niewielkie domy, ogródki, a kolorowe akcenty mogłyby ożywić miejsce. Pomysł zrealizowali ku zachwytowi swoich dzieci. Sądzę, że nie tylko im sprawili frajdę. I nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.Zabawa trwa już niemal 20 lat. W tym roku jeszcze bardziej wzbogacili układ ozdób, wykorzystali materiały nowszych technologii. Efektem jest ogród jeszcze bardziej bajkowy.Ulica Poniatowskiego nie jest na turystycznych trasach. Nawet trasach dla łazików myszkujących po Zielonej Górze w poszukiwaniu ciekawych tematów. Teraz, przez kilka tygodni powinna być wielu po drodze, nawet jeśli nie będzie po drodze.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?