Sobotni mecz znów pokazał, że Kraków nie może się uporać ze stadionowym bandytyzmem. Nie pomaga monitoring, firmy ochroniarskie na stadionie i policja zabezpieczająca mecz poza boiskiem. W ciągu ostatnich pięciu lat w starciach pomiędzy kibicami zginęło siedem osób. Nikt nie liczy, ilu z nich wylądowało w szpitalach, pobitych i poranionych.
Spotkanie Hutnika Kraków z Unią Tarnów zapowiadało się spokojnie. Fani Hutnika od godz. 9 rano czekali przed bramą główną na wejście na trybuny (mecz rozpoczynał się o 11.00). Nagle podbiegła donich grupa kibicująca drużynie przeciwnej. Prawdopodobnie zaprzyjaźnieni z Unią fani Wisły Kraków. W ruch poszły noże. Trzech kibiców Hutnika trafiło do szpitala. - Stali w większej grupie kibiców, kiedy podjechał tramwaj - relacjonuje Dariusz Nowak, rzecznik prasowy małopolskiej policji. - Drzwi się otworzyły i z wagonu wybiegło kilku lub kilkunastu chłopaków. Podlecieli z nożami do stojących kibiców - opowiada bieg wydarzeń Dariusz Nowak.
Poszkodowani - w wieku 20, 24 i 28 lat - zostali odwiezieni do szpitala. Dwaj otrzymali cios nożem w pośladki, a trzeci w biodro. - Wszyscy trzej zgodnie mówią, że nic się nie stało i że nie będą składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - zaznacza Nowak. Napastnicy są prawdopodobnie kibicami Wisły Kraków. Przyjechali na mecz, bo ich klub przyjaźni się z Unią Tarnów. Policja co prawda przygotowała eskortę dla kibiców drużyny gości, ale nie wszyscy skorzystali z dowozu na stadion autokarami. - Oczywiście będziemy wyjaśniać całą sprawę do końca. - Do akcji włączyli się policjanci z grupy zajmującej się bandytyzmem stadionowym - zapewnia Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji. - Przeglądamy zapisy monitoringu w celu ustalenia sprawców tego napadu - dodaje.
Czy policja otaczająca stadion wystarczająco zabezpieczyła imprezę? - Nie mamy sobie nic do zarzucenia. W tym wypadku nie można mówić o stadionowych zamieszkach, ale bardziej o chuligańskim napadzie, który mógł wydarzyć się wszędzie - twierdzi Michał Kondzior. - W trakcie meczu było już spokojnie, nie licząc drobnych incydentów. Te drobne incydenty to m.in. spalenie przez nowohuckich kibiców trzech szalików i kilku koszulek Wisły Kraków, a także krótka szamotanina w sektorze gości.
Dwie osoby zaatakowane przez nożowników już opuściły szpital. 20-latek ranny w biodro został zatrzymany na obserwację i jeszcze dzisiaj zostanie wypisany do domu. Kibice Hutnika kwitują zdarzenie krótko. - To tylko dowód na to, że na naszym stadionie nie powinny grać drużyny Wisły i Cracovii - mówią. Krakowskie kluby chcą skorzystać z gościny Hutnika w czasie, kiedy ich stadiony będą przebudowywane przedmistrzostwamiEuro2012. Oświadczenie w tej sprawie wydał zarząd Hutnika. Podkreśla, że "żadne wiążące ustalenia na temat korzystania z obiektów Hutnika przez drużyny Cracovii i Wisły nie zostały podjęte". Nie uspokoiło to jednak nowohuckich kibiców.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?