Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Banici pomogą Legii w meczu z wiceliderem. Chinyama nie zagra z powodu kontuzji

Hubert Zdankiewicz
Legia będzie grała bez kontuzjowanego Chinyamy
Legia będzie grała bez kontuzjowanego Chinyamy fot. Grzegorz Jakubowski/Polskapresse
Gdyby ktoś powiedział latem, że w piątkowym meczu w Kielcach Legia nie będzie faworytem, uznano by go zapewne za skrajnego pesymistę. A gdyby dodał, że miejscowa Korona przystąpi do niego jako wicelider, z przewagą ośmiu punktów nad ósmym w tabeli zespołem Macieja Skorży, zostałby wysłany do psychiatry. A jednak to prawda.

No prawie, bo kontuzje kluczowych piłkarzy sprawiają, że zespół Marcina Sasala nie będzie aż tak zdecydowanym faworytem, jak miałoby to miejsce jeszcze kilka tygodni temu. W spotkaniu z Legią zabraknie zawieszonego za kartki Aleksandara Vukovicia, a także kontuzjowanych Nikoli Mijailovica, Pawła Kala i najlepszego obecnie strzelca ekstraklasy (osiem bramek) Andrzeja Niedzielana.

- Korona ma szeroką kadrę i brak kilku zawodników, nawet tak ważnych, nie sprawia, że ten mecz będzie dla nas łatwy. Poza tym istnieje jeszcze szansa, że Niedzielan jednak wystąpi. Przydałby się nam ktoś tak skuteczny jak on - mówi trener Legii Maciej Skorża, który dobrze pamięta snajpera kielczan z czasów, gdy prowadził Wisłę Kraków. - To był mój pomysł, aby go tam ściągnąć. Miał fajny początek, ale wszystko przerwała ciężka kontuzja. Po jej wyleczeniu już nie wrócił do wysokiej formy i z żalem się z nim rozstawałem, bo wiedziałem, że to dobry zawodnik - dodaje Skorża.

Jego zespół zagra w piątek bez kontuzjowanych Takesure Chinyamy, Dicksona Choto, Macieja Rybusa i Srdy Kneževicia. Niepewny jest również występ Kostiantyna Machnowskija, który narzeka na uraz mięśnia uda. W autokarze do Kielc znaleźli się za to Maciej Iwański i Jakub Wawrzyniak, którzy przez ostatni miesiąc trenowali z drugą drużyną i mówiło się, że zimą podzielą los trzeciego banity Piotra Gizy, z którym Legia rozwiązała niedawno kontrakt.

- Pod względem sportowym obaj wyglądają dobrze, a atmosfera w zespole w niczym się nie różni po ich powrocie. W tej chwili nie wnosi to złych emocji. Liczę, że ten miesiąc nie pójdzie na marne i że będą dla nas jak dwa wartościowe transfery - tłumaczy swoją decyzję Skorża.

Trener Legii nie chciał zdradzić, czy przywróceni do łask piłkarze mogą liczyć na grę od pierwszej minuty. Wspominał za to o dużej konkurencji wśród obrońców. Chwalił również występującego w ostatnich meczach na pozycji ofensywnego pomocnika Miroslava Radovicia

- Przeszedł zmianę mentalną, nie siedzi już cicho, wspiera młodszych kolegów. Być może również z powodu, że nie było w szatni dwójki banitów i inni pokazali, że mają silny charakter. Cieszy się moim zaufaniem, stawiam na niego i to go chyba też jakoś podbudowało - mówił.

- Nie sądzę, by brak Iwańskiego i Wawrzyniaka miał jakiś wpływ na moją postawę. Cieszę się, że znów są z nami i nie widzę problemu, żeby ustąpić "Ajwenovi" miejsca w środku pola. Jeśli o mnie chodzi, to mogę grać nawet na bramce, jeśli tylko trener uzna, że mogę się tam przydać - zapewniał z kolei Radović.

W poprzedniej kolejce Legia pokonała na wyjeździe 1:0 Widzew Łódź, a Korona wygrała 3:1 z GKS Bełchatów.

- Piątkowy mecz i następne trzy, cztery określą, o co będziemy grali. Mamy niepowtarzalną szansę doskoczyć do wicelidera i nie możemy jej zmarnować - mówi na koniec Skorża.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto