Niebezpieczna roślina zagraża wrocławianom. Nie dotykajcie jej, bo dotkliwie was poparzy.
Przy pergoli obok Hali Ludowej rośnie bardzo niebezpieczna roślina. To barszcz Sosnowskiego. Przypomina duży koper i boleśnie parzy. Dotknięcie rośliny, a nawet podejście do niej za blisko, będzie nas kosztować wiele bólu i co najmniej tygodniowe leczenie.
Co najgorsze, obok niebezpiecznego barszczu bawią się dzieci. Przechodzą też turyści odwiedzający wrocławską fontannę multimedialną. Codziennie przewija się tam ponad tysiąc osób, a w weekendy, podczas pokazów fontanny, nawet kilkanaście tysięcy ludzi.
- Nie miałam pojęcia, że takie niebezpieczeństwo może czyhać na ludzi w publicznym miejscu - mówi nieświadoma wcześniej zagrożenia Grażyna Paleczna, matka dwójki małych dzieci, którą spotkaliśmy przy roślinie.
O naszym odkryciu powiadomiliśmy wydział środowiska w urzędzie miasta. Urzędnicy obiecali natychmiastową reakcję.
- Sprawdzimy to i usuniemy, najpóźniej w piątek rano - zapowiedział Bogdan Łukaszewicz, dyrektor wydziału środowiska i rolnictwa.
To już drugi, ale pewnie nie ostatni, sygnał w tym roku o niebezpiecznej roślinie. Wcześniej służby zarządzania kryzysowego usuwały barszcz Sosnowskiego z ul. Piławskiej.
- Reagujemy na każde wezwanie, ale zmuszamy też innych zarządców do usuwania niebezpiecznej rośliny - mówi dyrektor Łukaszewicz.
Widząc taką roślinę, powinniśmy mieć się na baczności.
- Barszcz szybko się rozmnaża, a bezpośredni kontakt z nim kończy się poparzeniem i ranami - opowiada Zygmunt Kącki z instytutu biologii roślin Uniwersytetu Wrocławskiego. Czasem zdarza się nawet tak, że przebywanie blisko rośliny w słońcu kończy się pojawieniem na skórze pęcherzy.
Znalezione przez nas okazy mają półtora metra wysokości i kwiaty o średnicy kilkudziesięciu centymetrów. Roślina jest ogromna, poparzenia też mogą być rozległe.
- Kontakt powoduje obrzęk, zaczerwienienie skóry i pęcherze. Może doprowadzić nawet do stanów zapalnych. Niestety, takie dolegliwości utrzymują się długo, a rany bardzo trudno się goją - opowiada Anita Hryniewicz-Gwóźdź, dermatolog z kliniki dermatologii przy ul. Chałubińskiego.
Niebezpieczeństwo z Kaukazu
Barszcz Sosnowskiego przywędrował do Polski z Kaukazu.
Roślina miała służyć jako wydajna i tania pasza dla krów. Niestety, krasulom nad Wisłą nie zasmakowała. Mało tego, okazała się niebezpieczna. Włoski na liściach i łodygach zawierają substancje, które mają właściwości parzące.
Po kontakcie z rośliną najlepiej iść do dermatologa. Do leczenia potrzebne są maści dostępne tylko na receptę. Mieszkańcy Wrocławia o niebezpiecznym barszczu Sosnowskiego mogą zawiadamiać straż miejską pod alarmowym nr 986, lub centrum zarządzania kryzysowego: tel. 071-777-78-87.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?