Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Batalii o drzewa z Ogrodu Krasińskich ciąg dalszy

Paweł Wegner
Paweł Wegner
W Ogrodzie Krasińskich spotkali się Olgierd Łukaszewicz, arborysta Jerzy Nieswadba oraz mieszkańcy zainteresowani sprawą wycinki drzew.

W parku pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego roku wyciętych zostało w sumie prawie 340 drzew i wiele krzewów. Spowodowało to falę oburzenia wśród Warszawiaków, głównie mieszkańców Muranowa. Pierwszym wyrazicielem tego oburzenia jest Olgierd Łukaszewicz, który zamieścił dramatyczny wpis na swoim blogu. Znany aktor złożył także ostatnio do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i naruszenia przepisów ochrony przyrody przez osoby podejmujące decyzję o przeznaczeniu drzew z Ogrodu Krasińskich do wycinki.

Zobacz też:
Wycinka drzew. Im większy opór, tym szczelniejszy płot [zdjęcia]
Wycinka w Ogrodzie Krasińskich trafiła do prokuratury. Nie można być obojętnym

Głównymi argumentami Zarządu Terenów Publicznych, który za wycinkę drzew odpowiada, było zagrożenie stwarzane przez **chore i kruche ** drzewa – głównie topole i klony – których spadające konary mogą być bardzo niebezpieczne. Argumentacja ta jest w dość oczywisty sposób niespójna z listą rzeczywiście wyciętych drzew, na której najliczniej reprezentowane są lipy i wiązy.

Jerzy Nieswadba, arborysta z Poznania, przyjechał dokonać oceny działań w zakresie gospodarki drzewostanem, które ostatnio miały miejsce w Ogrodzie Krasińskich. Niestety, większość śladów tych działań i pozostałości po wyciętych drzewach została już z parku usunięta, co zdecydowanie utrudnia lub wręcz uniemożliwia wnioskowanie o ich stanie sprzed wycinki.

- Oczywiście, mógłbym, na podstawie zgromadzonej przez Państwa dokumentacji fotograficznej jeszcze żywych drzew, wyrobić sobie pogląd o ich stanie zdrowia – mówił Nieswadba. - Nie mniej jednak taką opinię bardzo łatwo byłoby podważyć, nie mogłaby ona być w żadnym wypadku traktowana jako ocena rzeczoznawcy w rozumieniu procesowym - dodał.  Bazując na swoim doświadczeniu, Jerzy Nieswadba ocenił także, że najprawdopodobniej nie wszystkie z wyciętych drzew były aż tak chore, by ich wycinka była jedyną możliwością.

Z drugiej strony przez ostatnie kilkadziesiąt lat żadne prace przy drzewach w Ogrodzie Krasińskich, jak również wielu innych parkach, nie były regularnie prowadzone. Gdy natomiast pojawiło się unijne dofinansowanie projektu postanowiono wszystkie te wieloletnie zaległości nadrobić „na hura!”.

W swoim piśmie złożonym do prokuratury Olgierd Łukaszewicz wyraził pogląd, podzielany przez większość zgromadzonych mieszkańców, że decyzję o kwalifikacji poszczególnych drzew do wycinki podejmowano nie tylko według stanu ich zdrowia, a nawet jeśli, to ocena ta nie była dokonana fachowo.

Pośród osób, które pojawiły się w Ogrodzie dało się słyszeć argument, że o wycince decydowały także względy biznesowe. Po pierwsze, jak mówiono, decyzję o kwalifikacji drzew do wycinki podejmowała firma wycinkę tę wykonująca, która następnie miała obowiązek zagospodarowania pozyskanego drewna. Po drugie teren, na którym położony jest Ogród Krasińskich, jest wyjątkowo atrakcyjny dla deweloperów, którzy coraz silniej naciskają na władze miasta, by pozyskiwać atrakcyjne komercyjnie działki.

Roger Waters: The Wall na NarodowymSoap&Skin w 2013 roku w WarszawiePatricia Kaas z repertuarem Edith Piaf
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto