Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będziemy pracować krócej? weekend ma się zaczynać w czwartek. Projekt ustawy skracającej czas pracy jest już w Sejmie

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Uzasadnieniem do projektu skrócenia tygodnia pracy z 40 do 35 godzin jest poprawa stanu zdrowia Polaków i zapobieganie wypaleniu zawodowemu.
Uzasadnieniem do projektu skrócenia tygodnia pracy z 40 do 35 godzin jest poprawa stanu zdrowia Polaków i zapobieganie wypaleniu zawodowemu. Joanna Urbaniec / Polska Press
Projekt ustawy skracającej tygodniowy wymiar etatu z 40 do 35 godzin trafił już do Sejmu. Skrócenie norm czasu pracy nie powoduje zmian w wysokości wynagrodzenia, co oznacza, że nie będzie ono niższe niż dotychczas otrzymywane. Projekt nie przewiduje także ograniczeń w sposobach organizacji czasu pracy w okresie rozliczeniowym i umożliwia prowadzenie systemu pracy w trzech ośmiogodzinnych zmianach.

Spis treści

To, że będziemy pracowali krócej - i to szybko, jest właściwie przesądzone. Dyskusje będą się toczyć zapewne wokół tego czy tydzień pracy ma być czterodniowy, a wszystkie piątki wolne jak soboty, czy gwarancja będzie dotyczyć łącznego czasu pracy w tygodniu: zamiast obecnych 40, ustanawiając normę powszechnie stosowaną na 35 godzinach pracy tygodniowo.

Nowe prawo: ile czasu mamy pracować po zmianie przepisów i dlaczego krócej?

Projekt ustawy skracającej tygodniowy wymiar etatu z 40 do 35 godzin trafił już do Sejmu. Skrócenie norm czasu pracy nie powoduje zmian w wysokości wynagrodzenia, co oznacza, że nie będzie ono niższe niż dotychczas otrzymywane. Projekt nie przewiduje także ograniczeń w sposobach organizacji czasu pracy w okresie rozliczeniowym i umożliwia prowadzenie systemu pracy w trzech ośmiogodzinnych zmianach.

A jaki jest cel i potrzeba uchwalenia ustawy oraz – jakie konsekwencje może oznaczać zmiana przepisów?

Każdy weekend zaczynał się będzie w czwartek po pracy: skorzysta nasze zdrowie, poprawią się relacje z rodziną?

Uzasadnieniem do projektu jest poprawa stanu zdrowia Polaków i zapobieganie wypaleniu zawodowemu. Według badania przeprowadzonego w 2021 r. przez Smartscope na zlecenie Nationale-Nederlanden, aż ⅔ polskich pracowników zauważa u siebie objawy wypalenia zawodowego. Pracownicy mają mieć więcej czasu na odpoczynek, spędzanie go z rodziną i przyjaciółmi, kontakt z naturą i aktywność fizyczną. Spodziewanymi skutkami skrócenia czasu pracy są również wzrost jej wydajności – przewiduje projekt ustawy.

Według danych OECD za 2021 r. polscy pracownicy pracują przeciętnie 1 830 godzin w roku, co stanowi szósty najwyższy wynik wśród wszystkich państw OECD i drugi najwyższy wśród państw europejskich.

- Z kolei odnosząc się do dostępnych danych m.in. ZUS, WHO, NFZ, GUS i raportów m.in. Mindy – aktualnie średnio 5 godzin i 43 minuty pracy przepada w tygodniu przez kiepski nastrój pracownika. W ciągu roku daje to 36 dni "udawania pracy” - możemy więc stwierdzić, że mamy do czynienia ze zjawiskiem stresu w pracy zwanym prezentyzmem. I jednocześnie daje to potwierdzenie, że sam cel projektu ustawy jest słuszny - mówi Marek Błądek, Trener Wellbeing W&W Consulting.

Będziemy pracować krócej, ale by gospodarka nie ucierpiała, musimy pracować wydajniej

Jednocześnie skrócenie czasu pracy pracowników może być znacznym utrudnieniem dla pracodawcy, chociażby z uwagi na ponoszone te same koszty wynagrodzeń przy krótszej dostępności pracownika, możliwość zmniejszenia rentowności biznesu, wzrost ryzyka w zakresie warunków pracy i trudności z zapanowaniem nad szybkością wykonywanych zadań, co mogłoby się przyczynić do wyższych wskaźników wypadkowości.

- Wyobraźmy sobie pracownika pracującego na rusztowaniu, który musiałby wykonać te same zadania szybciej, aby ukończyć je w wyznaczonym czasie, a jednocześnie z tą samą starannością oraz przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa. Dane GUS dotyczące przyczyn wypadków przy pracy już w 2020 r. ukazały, że nieprawidłowe zachowanie się pracownika stanowi 60,8% wszystkich przyczyn, w tym niedostateczna koncentracja uwagi na wykonywanej czynności - 26,1%, np. poprzez pośpiech - zwraca uwagę Magdalena Włastowska, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.

- Innym przykładem może być przemieszczanie się operatora wózka widłowego po magazynie, który przewozi towar z jednej części hali do drugiej. Skrócenie jego czasu pracy będzie się wiązać z koniecznością zwiększenia tempa i intensywności pracy. Łatwo więc można przewidzieć, że będzie to skutkowało złamaniem wewnętrznych uregulowań firmy w zakresie dopuszczalnej prędkości i ryzykiem wypadku. Trzeba tutaj również zaznaczyć, że pracownik, zaniedbując kwestie BHP i PPOŻ, naraża nie tylko siebie, ale także współpracowników i wszystkie inne osoby znajdujące się w pobliżu – dodaje Magdalena Włastowska,

Krótszy czas pracy: co na to pracodawcy. Czy potrafią przygotować się szybko bez kłopotów dla firmy?

Jak podkreślają eksperci, gdy mówimy o skróceniu czasu pracy w kontekście obowiązku zapewnienia bezpiecznych warunków pracy, należy przeprowadzić wnikliwą analizę odpowiadającą na pytanie - jak właściwie zarządzić procesami, aby przyniosły oczekiwaną efektywność przy skróceniu czasu pracy bez narażania pracowników na ryzyko wypadków i podwyższonego stresu w sytuacji zwiększenia tempa pracy?

Oczywiście, może się okazać, że rozwiązaniem będzie zwiększenie zatrudnienia w zawodach, w których przyspieszenie tempa wykonania pracy groziłoby poważnymi konsekwencjami utraty zdrowia i życia.

Trwa głosowanie...

Jak oceniasz aktualny poziom swoich oszczędności?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto