Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez dziesiątki też żyjemy

Redakcja
Grzegorz Drążek
Kiedy w 2007 roku otwierano obwodnicę Zieleniewa, Morzyczyna i Kobylanki przedsiębiorcom z tych miejscowości przepowiadano upadek. Oni sobie poradzili i działają do dziś, choć niektórzy z kłopotami.

Gdy droga krajowa numer 10 biegła jeszcze przez Motaniec, Kobylankę, Morzyczyn i Zieleniewo, osoby prowadzące biznesy na tej trasie mogły być spokojne o klientów. Nie brakowało ich na stacjach paliw, kierowcy zatrzymywali się po drodze w sklepach, zajeżdżali do barów. Otwarcie we wrześniu 2007 roku obwodnicy i przeniesienie dużego ruchu poza te miejscowości miało spowodować upadek przydrożnych biznesów w tym rejonie powiatu stargardzkiego. Tak przepowiadali przedsiębiorcom niektórzy ich znajomi i klienci.- Były takie osoby, które mówiły mi, że po otwarciu obwodnicy mój biznes padnie - opowiada Danuta Tkacz, właścicielka baru Zakole między Kobylanką a Motańcem. - Obwodnica działa już niemal pięć lat, a ja się jakoś utrzymuję.Pani Danuta przyznaje, że wśród odwiedzających jej bar jest mniej niż kiedyś klientów, którzy jednorazowo zatrzymują się na trasie by coś zjeść. Jej siłą jest natomiast to, że przez osiemnaście lat działalności wyrobiła sobie markę i bar ma stałych bywalców. Ludzie przyjeżdżają na żurek, flaki, schabowego czy golonkę.- Są na przykład Niemcy, którzy kiedyś tu byli i teraz jak jadą w te rejony, to po drodze robią sobie u nas przystanek - cieszy się Danuta Tkacz. - Ale mamy też grupę klientów z naszego regionu. Zajeżdżają osoby ze Stargardu i Szczecina.Pani Danuta i jej bliscy nie tylko utrzymali przy życiu bar. Niemal naprzeciwko otworzyli hotel-restaurację, za który odpowiada syn pani Danuty. Zdarzają się goście, którzy odpoczywają w hotelu, a na jedzenie idą... na drugą stronę drogi, do baru Zakole.Obwodnicy nadmiedwiańskich miejscowości nie przestraszył się też Stanisław Karpiński, który prowadzi w Kobylance, przy drodze, sklep "Pod lipą".- Kiedyś zatrzymywało się więcej ciężarówek - mówi Stanisław Karpiński. - Teraz liczę na miejscowych klientów. Ale są też osoby, które są przejazdem i zatrzymują się by coś kupić. U nas ogólnie ten rok jest ciężki. Ale nam bardziej niż obwodnica zaszkodziło otwieranie kolejnych marketów. Coraz trudniej utrzymać się takim sklepikom jak mój. Ale walczymy.Niewielki sklepik przy dawnej dziesiątce cały czas działa też w Morzyczynie. Tam na klientów najbardziej można liczyć latem. Wtedy nad jezioro Miedwie przyjeżdżają plażowicze, którzy zaopatrują się także w miejscowych sklepach. Tamtejsi mieszkańcy są przekonani, że gdyby wciąż była tu krajowa dziesiątka, to zimą czy jesienią w przydrożnym sklepiku zatrzymywałoby się trochę klientów będących w podróży.Największe zmiany, w ostatnich latach, dotknęły stację paliw w Motańcu, która powstała w 1994 roku. Kiedy tuż obok biegła krajowa dziesiątka, kierowcy częściej zatrzymywali się na tankowanie czy do baru. Wśród klientów było wielu kierowców ciężarówek. Stacja ta, jako jedna z nielicznych w regionie, ma parking przygotowany na przyjęcie sporej liczby dużych pojazdów. Jeszcze dziesięć lat temu parking zastawiony był ciężarówkami, teraz stoi ich tam znacznie mniej. Sama stacja w ostatnich latach przeżywała gorsze momenty. Nawet teraz nie działa tam bar, nie ma też paliwa. Otwarty jest natomiast sklep i myjnia przystosowana dla pojazdów ciężarowych.- Otwarcie obwodnicy na pewno swoje zrobiło i trochę klientów nam ubyło - mówi Wiesław Skrylec, właściciel stacji paliw Oaza w Motańcu. - Ale nie to najbardziej wpłynęło na naszą sytuację finansową. Główny powód to wejście Polski do Unii Europejskiej. Od 2005 roku obroty znacznie nam spadły. W pół roku o czterdzieści procent. Po otwarciu granic ruch ciężarówek przeniósł się na drogę na Świecko, bo nasza dziesiątka była byle jaka. Dopóki droga numer 10 nie będzie z prawdziwego zdarzenia, to sytuacja się nie zmieni.Właściciel stacji paliw wierzy w powrót dobrych czasów.- W lipcu znów będziemy sprzedawać paliwo, staramy się też by ponownie zaczął działać dzierżawiony od nas bar - mówi Wiesław Skrylec.Jak się okazuje, obwodnica nie odstraszyła od inwestowania w nadmiedwiańskich miejscowościach. Słyną one teraz głównie z komisów samochodowych, których tamtejsi mieszkańcy doliczyli się już siedemnaście. Ale jest też stacja paliw w Morzyczynie, którą otwarto kilka miesięcy temu, mimo że największy ruch samochodowy przebiega nie obok stacji, a równolegle biegnącą drogą kawałek dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto