MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomni koczują w centrum Stargardu

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Wczoraj przed wejściem do szaletu miejskiego spotkaliśmy dwóch bezdomnych. Zapewniali, że przeniosą się do ogrzewalni, jak tylko ta zostanie otwarta.
Wczoraj przed wejściem do szaletu miejskiego spotkaliśmy dwóch bezdomnych. Zapewniali, że przeniosą się do ogrzewalni, jak tylko ta zostanie otwarta. grzegorz drążek
Bezdomni od tygodni koczują pod szaletem miejskim niemal w centrum miasta. Leżą tam brudni i często pijani. Piją nawet denaturat. Straż miejska i policja nie potrafią rozwiązać tego wstydliwego problemu.

Stargardzianie mają dość bezdomnych zalegających na środku Placu Targowego, obok głównego w mieście targowiska. Tuż przed wejściem do szaletu miejskiego rozłożono poduszki, kołdrę. Przesiaduje tam kilku bezdomnych. W nocy tam śpią. Obok wala się pełno puszek po piwie, butelki po mocniejszym alkoholu.- Mamy ich dość - mówią pracownicy firmy zajmującej się utrzymaniem szaletów miejskich w Stargardzie. - Śmierdzi okropnie. Oni piją nawet denaturat. Ludzie przychodzą i do nas mają pretensje, ale co my mamy zrobić?!Inni mieszkańcy też narzekają.- Jak tak może być, że na środku ulicy niemal w centrum miasta bezdomni zrobili sobie legowisko i urządzają tam sobie popijawy - pytają mieszkańcy. - Gdzie jest gospodarz miasta? Gdzie są, policja i straż miejska?Służbom porządkowym problem jest doskonale znany. Zarówno strażnicy miejscy, jak i policjanci widywani są tam dość często. Mimo ich wielu wizyt nic się jednak nie zmieniło.- Strażnicy miejscy lub policjanci przyjeżdżają, pogadają sobie z bezdomnymi i odjeżdżają - mówi pracująca w tej okolicy kobieta. - Przecież to wstyd, że coś takiego się tu dzieje.- To sytuacja patowa, oni powołują się na prawo do wolności i chcą tak żyć - mówi Wiesław Dubij, komendant Straży Miejskiej w Stargardzie. - Są stamtąd wypraszani, firma sprzątająca zabiera rzeczy, które tam leżą, a ci ludzie ciągle wracają.Bezdomni przyznają, że zdają sobie sprawę z tego, że ich legowisko obok szaletu może się innym nie podobać.- Ale co mamy robić, gdzie mamy się podziać - mówi dwóch z nich, których wczoraj zastaliśmy na Placu Targowym. - Ogrzewalnia jest zamknięta to siedzimy tu. W dzień chodzimy po mieście, a w nocy tu śpimy. Poszlibyśmy do ogrzewalni, ale dowiedzieliśmy się, że będzie otwarta od 10 października.Bezdomni do Centrum Socjalnego Caritas nie chcieli iść, bo tam trzeba być trzeźwym. W ogrzewalni można być po spożyciu alkoholu.Wczoraj mężczyźni koczujący pod szaletem dowiedzieli się, że ogrzewalnia będzie otwarta jeszcze tego dnia i wieczorem mogą tam przyjść. Obiecali, że się zgłoszą. Stargardzianie mieszkający w okolicy targowiska nie wierzą jednak, że trwający miesiącami problem zniknie.- Nawet jeśli teraz pójdą do ogrzewalni, to niejeden raz jeszcze tu wrócą - mówią mieszkańcy. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto