Mieszkańcy pobliskich domów są oburzeni. Twierdzą, że bezdomni mieszkają w śmietniku od dwóch tygodni i przez ten czas wszystkim uprzykrzają życie. – Załatwiają tam swoje potrzeby, piją alkohol, zaczepiają ludzi i wszczynają awantury – czytamy w mailu od mieszkanki pobliskiego bloku. – Przecież tu mieszkają dzieci, a pijani panowie wychodzą ze śmietnika i wykrzykują różne przekleństwa. Apelujemy o pomoc. Dlaczego tacy ludzie mogą bezkarnie robić, co chcą, a odpowiednie służby nic z nimi nie robią? - pyta oburzona mieszkanka osiedla Barwinek.Problem przekazaliśmy kieleckiej Straży Miejskiej. Wojciech Bafia, zastępca komendanta tej instytucji twierdzi jednak, że wcale nie będzie łatwo sobie z nim poradzić. – Jeżeli bezdomny jest trzeźwy, a nie chce jechać do schroniska to możemy go jedynie wyprosić z altany. Niestety takie osoby zazwyczaj wracają w to samo miejsce – mówi Bafia. Dodaje jednak, że strażnicy będą często kontrolować wspomniane miejsce na kieleckim Barwinku.Problem z bezdomnymi doskonale znają także władze Spółdzielni Budowlano–Mieszkaniowej Pionier zarządzającej tym miejscem. Tadeusz Barański, prezes spółdzielni wyjaśnił, że legowiska likwidowano już dwukrotnie, ale bezdomni ciągle wracają. – Nie pozwolimy im jednak na zrobienie tutaj letniej noclegowni. Współpracujemy ze Strażą Miejską, nasi pracownicy mają także obowiązek monitorowana terenu i zgłaszania nam wszelkich problemów – zapewnił Tadeusz Barański.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?