Bezsenność w Łomży

Po długiej telefonicznej rozmowie z dziećmi i usłyszeniu gaworzenia wnusia nie mogłam zupełnie zasnąć.
W głowie kotłowały mi się różne myśli i wspomnienia. Chodziłam po całym domu i wyglądałam przez okna. Zaskoczyło mnie, kiedy zobaczyłam, jak w wielu mieszkaniach świeci się światło. Godziny druga, trzecia czy czwarta nad ranem to czas na najlepsze sny.
Pomyślałam sobie, że bezsenność dotyka ludzi nie tylko w Seattle. Może jakaś matka, jak ja przed laty, czuwa nad łóżeczkiem chorego dziecka? Może ktoś, kto się panicznie boi dentysty- jak mój mąż, chodzi i jęczy z bólu? Mój mąż potrafił przez kilka nocy walczyć z bólem, bo strach przed fotelem stomatologicznym go paraliżował:) A może to jacyś uzależnieni od gier komputerowych klikają, jak w amoku?
Różne są powody bezsenności. Ja ostatnio zbyt często słyszę: Nie mogę spać po nocach, bo cały czas myślę jak związać koniec z końcem.
Bezsenność w Łomży jest o wiele smutniejsza od bezsenności w Seattle