Mecz ściągnął na stadion przy Konwiktorskiej pokaźną grupę kibiców, choć na pewno nie tak wielką, jak mecze piłki nożnej - a szkoda, bo i sport ciekawy i nasza reprezentacja ma w nim coś do powiedzenia na arenie międzynarodowej.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.
Polski zespół dominował na boisku od samego początku spotkania i nic nie było w stanie tego zmienić. Nawet gdy jeden z naszych zawodników otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko, a drugi siedział na ławce kar - obraz gry niewiele się zmieniał. Dowodem siły naszej reprezentacji i przewagi nad czeskim zespołem niech będzie fakt, że mimo osłabienia brakiem na boisku jednego zawodnika polski zespół wygrał większość tzw. młynów. Młyn to w rugby formacja typowo siłowa, w której grupy zawodników nacierają na siebie starając się przepchnąć drużynę przeciwną.
Zespołowi czeskiemu bardzo długo nie udało się otworzyć swojego konta punktowego, a potem niemal do końca spotkania wyglądało na to, że pierwsze zdobyte za bramkę z rzutu karnego 3 punkty będą jedynymi, jakie nasi południowi sąsiedzi zdobędą w tym meczu. Dopiero w końcówce drugiej połowy udało im się zebrać resztę sił i zawalczyć o zmniejszenie strat - zdobyli przyłożenie, a następnie podwyższyli je strzałem w światło bramki.
Ostatecznie wydaje się, że trzykrotna przewaga Biało-Czerwonych nad Czechami w liczbie zdobytych punktów jest wynikiem sprawiedliwie podsumowującym to, co wydarzyło się w sobotni wieczór na boisku - nasza reprezentacja była z pewnością drużyną lepszą pod każdym względem od przeciwników.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?