Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegał nago koło Pałacu Kultury i zaczepiał przechodniów. Szokujące zdarzenie w centrum Warszawy

Redakcja Warszawa
Policja
Do nietypowego zdarzenia w samym centrum Warszawy doszło w nocy z soboty. Przechodniów zaczepiał agresywny mężczyzna, który poza wulgarnymi okrzykami kierowanymi do spacerowiczów, kąpał się w fontannie oraz biegał nago tuż przed Pałacem Młodzieży.

Bulwersujące zdarzenie miało miejsce w sobotę, 27 sierpnia, około godz. 22:45. W ścisłym centrum Warszawy, czyli w miejscu, gdzie nocami w weekendy nie brakuje ludzi – spacerujących czy imprezujących – doszło do niebezpiecznego incydentu.

W Parku Świętokrzyskim agresywny mężczyzna zaczepiał przechodniów. Wszystko zaczęło się od wulgarnych zaczepek słownych, następnie mężczyzna wskoczył do wyłączonej o tej porze fontanny tuż obok Pałacu Młodzieży i próbował ochlapać spacerowiczów wodą. Jak relacjonuje "Super Express", następnie napastnik podszedł do pełnego kosza na śmieci i wyciągnął z niego szklane butelki, które zaczął rozrzucać po okolicy.

Warszawa. Biegał nago w centrum miasta i atakował przechodniów

Na tym jednak cała sytuacja nie zakończyła się. Mężczyzna zsunął spodnie i roznegliżowany biegał w okolicy Parku Świętokrzyskiego. Zaatakował też młodego chłopaka, zaczął go bić plecakiem i obrażać. Ofiara jednak zdołała się obronić.

Reporter "SE", który był świadkiem zdarzenia, przekazał, że Straż Miejska zawiadomienie o niebezpiecznej sytuacji otrzymała tuż przed godz. 23. Kilka minut później powiadomiona została policja. Jednak z relacji portalu wynika, że mimo podania dokładnej lokalizacji zdarzenia, żaden patrol służb nie zjawił się na miejscu, natomiast świadek na numer 112 miał dzwonić kilkakrotnie, ostatni raz już po północy, kiedy agresor przeniósł się na ulicę Marszałkowską i nadal pozostawał nieuchwytny.

Jak tłumaczyła później na łamach "SE" Komenda Stołeczna Policji, tamtej nocy funkcjonariusze otrzymali kilka zgłoszeń w rejonie ulicy Świętokrzyskiej.

Sprawę skomentowała również rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.

- Będziemy wyjaśniać tę sprawę. Pod numerem 112 są nasi dyspozytorzy, ale gdy numer jest zajęty, odebrać może każde Centrum Powiadamiania Ratunkowego w kraju. Sprawdzimy, kto odebrał te połączenie i wyjaśnimy całe zajście. Za bezpieczeństwo w Warszawie odpowiada policja. Sytuacja, która się zdarzyła, nie powinna mieć miejsca – powiedziała dla portalu "WP".

W sieci był dostępny film ukazujący zdarzenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto