Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegamy, bo lubimy się ścigać

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
- Bardzo lubimy zawody. Mieliśmy okazję się sprawdzić, a poza tym zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc i poznaliśmy świetnych ludzi z innych państw -mówią zadowoleni biegacze, W górnym rzędzie od lewej: Rafał Pikor, Aleksander Stybak, Henryk Olejarczyk, trener Piotr Pikor. W dolnym rzędzie od lewej: Arek Murias, Sławek Tęcza, Damian Buczek.
- Bardzo lubimy zawody. Mieliśmy okazję się sprawdzić, a poza tym zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc i poznaliśmy świetnych ludzi z innych państw -mówią zadowoleni biegacze, W górnym rzędzie od lewej: Rafał Pikor, Aleksander Stybak, Henryk Olejarczyk, trener Piotr Pikor. W dolnym rzędzie od lewej: Arek Murias, Sławek Tęcza, Damian Buczek. Teraz Rzeszów
Mają po 16, 17 lat i uwielbiają rywalizację. Dzięki swojej pasji, mogli reprezentować Polskę na Mistrzostwach Świata. Uczniowie klasy sportowej o profilu lekka atletyka z V LO i Gimnazjum Sportowego zdradzają, co robić, by być dobrym biegaczem.

Najlepiej czują się na bieżni, gdzie mogą nie tylko wylądować sporo energii, ale również sprawdzić się podczas rywalizacji. Henryk Olejarczyk, Damian Buczek, Sławomir Tęcza, Rafał Pikor, Aleksander Stybak i Arkadiusz Murjas trenują wspólnie dopiero od kilku miesięcy, ale część chłopców biegała już wcześniej.
Biegi, to mój nałóg
- Moje zamiłowanie do sportu wzięło się od piłki nożnej. Pewnego dnia pojechałem na zawody lekkoatletyczne. Był na nich Piotr Kowal nasz obecny trener - wspomina 16-letni Sławomir Tęcza. - Po biegu podszedł do naszego zespołu i zaproponował dołączenie do drużyny. Po kilku tygodniach zgłosiłem się do niego. Teraz cieszę się ze swojej decyzji.
Podobnie było z Aleksandrem Stybakiem. - Bieganie trenuję od 2,5 roku - mówi 16-latek. - Podobnie, jak kolega grałem w piłkę nożną i bardzo lubiłem bieganie po boisku. Później zacząłem biegać na zawodach szkolnych i zwykle zajmowałem czołowe miejsca, dlatego mój wuefista doradził mi, żebym zgłosił się do szkoły, która stawia na sport. Posłuchałem i nie żałuję - mówi Aleksander.
Nastolatki na mistrzostwach
Pod koniec kwietnia drużyna wzięła udział w Mistrzostwach Świata Szkół w Biegach Przełajowych w Liptovskym Mikulaszu na Słowacji. Takie zawody odbywają się co 2 lata. Chłopcy z Rzeszowa byli jedyną męską reprezentacją z Polski.
Czasu na przygotowanie było niewiele. - Od 3 lat nasza szkoła wygrywa sztafetowe biegi przełajowe wojewódzkie - mówi Piotr Kowal z V LO, trener drużyny chłopców. - W tamtym roku w finale zajęliśmy II miejsce w Polsce, dlatego zostaliśmy wybrani, jako reprezentacja kraju na mistrzostwach. Myślałem, że przygotowania będą ciężkie, bo część drużyny trenuje na poważnie dopiero od września. Okazało się jednak, że te kilka tygodni wystarczyło. Chłopcy mają w sobie dużo determinacji.
Damy im popalić
Na zawodach stawiło się ok. 20 państw. Drużyna chłopców rywalizowała na dystansie 5000 metrów i zajęła 13 miejsce, mimo kontuzji dwóch zawodników na trasie.
- Jednemu z zawodników zaraz na starcie ściągnęli kolca, a trasa była kamienista, więc nie miał szans - opowiada trener. - Drugi dostał łokciem w brzuch i przez pół godziny leżał, bo nie mógł dojść do siebie. Na takich zawodach bywa ostro, bo każdy walczy o najlepszą pozycję. Mimo to chłopcy spisali się znakomicie - dodaje zadowolony trener. - Pokonaliśmy m.in. Włochy, Słowację, Czechy i Węgry. To duży sukces.
Henryk Olejarczyk zajął 29 miejsce, Damian Buczek 51 miejsce, Sławomir Tęcza był 85, Rafał Pikor - 95, a Aleksander Stybak i Arkadiusz Murjas nie ukończyli biegu.
- Za 2 lata kolejne mistrzostwa, tym razem na Malcie. Damy im popalić – zapewniają zawodnicy. Teraz czeka ich kilkanaście miesięcy wytężonych treningów, ale jak zapewniają, są na to przygotowani.
- Trenujemy po 2 godziny dziennie sześć razy w tygodniu. To nam wystarcza na zachowanie odpowiedniej formy - mówi Aleksander Stybak. - Gdy jest brzydka pogoda, zimno lub deszczowo, to budujemy masę mięśniową na siłowni. Oczywiście trzeba pilnować, żeby mięśnie zbytnio się nie rozwinęły, bo przecież biegacz musi być szczupły i lekki, w końcu chodzi o to, żeby być najszybszym zawodnikiem na bieżni.
Trening zaczyna się gimnastyką i rozciąganiem. Później przychodzi czas na brzuszki, pompki i biegi.
- A jeśli chodzi o cechy charakteru, to dobry biegacz musi być wytrwały, konsekwentny, zawzięty i uparty, bo niestety podczas zawodów nigdy nie jest lekko - dodaje Henryk Olejarczyk.
Trasy biegowe w Rzeszowie
* Bulwary nad Wisłokiem (dla początkujących)
* Lisia Góra (dla bardziej zaawansowanych)
* na Matysówkę (dla zaawansowanych)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto