W połowie marca o godz. 4:00 pokrzywdzona zaczynała pracę. W kabinie motorniczego zostawiła torebkę i poszła przestawić zwrotnicę, gdy wróciła 10 minut później torebki, w której znajdowały się dwa telefony i 120 złotych już nie było. Kobieta zgłosiła sprawę policji.
Sprawą zajęli się policjanci z Bielan. Szybko ustalili, kto stoi za kradzieżą. Okazało się, że o tej porze po terenie zajezdni kręcił się były pracownik, mieszkający na terenie zajezdni. Robert L. skorzystał z nadarzającej się okazji i zabrał torebkę leżącą w kabinie. 47-latek oba telefony dał w prezencie synowi, ale potem upomniał się o pieniądze. Kamil L. zapłacił ojcu za dwa aparaty. Jeden z nich pozostawił sobie, drugi dał koleżance. Kryminalni z Bielan zatrzymali 23-letniego Kamila L. i 20-letnią Angelikę M. oraz odzyskali oba telefony.
Czytaj także: Alarm bombowy: 5 tysięcy osób ewakuowanych z Arkadii
Teraz dochodzeniowcy przedstawili im zarzuty za paserstwo. Oboje przyznali się do zarzucanego czynu i dobrowolnie poddali karze. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?