Dla tyskiej drużyny inauguracyjny pojedynek skończył się porażką 85:87. Po bardzo dobrej pierwszej kwarcie i dziewięciopunktowym prowadzeniu, w kolejnych dwóch odsłonach gospodarze odrobili straty i co gorsza, odskoczyli na kilka punktów. Mimo ambitnego pościgu w czwartej kwarcie wygrać już się nie udało. Za skórę tyskim obrońcom zalazł szczególnie Piotr Miś, który zdobył 26 punktów i był najskuteczniejszym graczem ze wszystkich koszykarzy.
Indywidualnie wśród tyszan można z pewnością wyróżnić Marcina Salomonika, który rzucił 23 oczka z tego zaliczył trzy "trójki".
- Myślę, że ten mecz powinniśmy wygrać, bo po pierwszej kwarcie wyraźnie prowadziliśmy. To nas troszkę rozluźniło. W międzyczasie kontuzji łuku brwiowego doznał Kamil Nowak. W drugiej kwarcie złapaliśmy dużo przewinień, dlatego musieliśmy zmienić naszą obronę na mniej agresywną. W końcówce mogliśmy jeszcze wygrać, ale proste błędy w defensywie ułatwiły rywalom w rzuceniu dwóch "trójek" - mówi Mariusz Niedbalski, szkoleniowiec Big Star Tychy.
Pierwszy mecz tyszanie w hali przy al. Piłsudskiego zagrają za tydzień, w sobotę o godzinie 18. Ich przeciwnikiem będzie PGT Łancut. Bilety 6 i 10 zł. Dzieci do lat 10 mają wstęp wolny.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?