Mając na uwadze słowo „inny” myślę ciekawy, aby to udowodnić przeprowadziłam rozmowę z jednym z taksówkarzy Białostockich, Panem Zenonem.
Jak długo zajmuje się Pan tą profesją?Taksówką jeżdżę już około 20 lat.
Ile osób dziennie przewozi Pan w swoim aucie?To wszystko zależy od ruchu, ale tak średnio to 5 - 7 osób. Nie to co kiedyś. Było mniej taksówek i więcej ludzi przypadało na jedno auto.
A ile kilometrów wynosił Pana najdłuższy kurs?Najdalej to jechałem z Białegostoku do Bielska Podlaskiego, czyli całość wyniosła jakieś 50 km w jedną stronę.
O czym najczęściej rozmawiają z Panem pasażerowie?To zależy. Jeśli wiozę kogoś późną nocą, po jakiejś imprezie, to raczej o niczym. Ale najczęściej rozmawiamy o sporcie i polityce. Ostatnio na przykład rozmawiałem z mężczyzną o Justynie Kowalczyk, albo o Adamie Małyszu. Jeszcze wczoraj pewna starsza pani wspominała mi o Komorowskim jak był w Białymstoku.
Czy zdarzyło się Panu kiedykolwiek przewozić ciężarną kobietę, która rodziła?To może trochę brzmieć jak z filmu, ale tak, zdarzyło mi się to dwa razy. Raz kobieta jechała z mężem i odeszły jej wody płodowe w samochodzie, a druga już potrzebowała lekarza. Oczywiście w takich chwilach nie prosiłem o należność za przejazd – był gratis.
Najzabawniejsza rozmowa jaką Pan przeprowadził?Hmm... To trudno określić. Każdy pasażer jest inny. Ale chyba najmilszą rozmowę przeprowadziłem ze starszą panią która przez całą jazdę opowiadała mi jak to jej piesek, który jechał z nią, zapoznał suczkę i pani postanowiła wyprawić im ślub. Tak nawiasem mówiąc to pani chyba nie była stąd.
Na jaki temat toczyła się Pana najdziwniejsza rozmowa?Nie wiem, nie przypominam sobie. Chociaż, raz przewoziłem mężczyznę, który usilnie wypytywał mnie czy wierzę w duchy, szatana i tym podobnym. Próbował mnie przekonać że wszystkie rzeczy związane z Kościołem tak naprawdę są stworzone przez księży. Poza tym ten człowiek nie wyglądał na zbyt zrównoważonego i wcale bym się nie zdziwił jeśli był pod wpływem czegoś mocniejszego. Nie wiedziałem jak mam się zachować więc odpowiadałem jak najrzadziej i cały czas mu przytakiwałem. A ten rozochocił się jeszcze bardziej i gadał jak nakręcony. W pewnej chwili zacząłem sie nawet bać.
Właśnie, czy kiedykolwiek znalazł się Pan w sytuacji, która mogłaby zagrażać Panu życiu lub zdrowiu?Sam osobiście nie doświadczyłem żadnego napadu ani kradzieży. Jednak dla wszystkiego mam zawsze przy sobie gaz pieprzowy, bo nigdy nic nie wiadomo. Nie raz słyszy się, że napadnięto taksówkarza i leży teraz w szpitalu czy coś w tym stylu. Pozorny ubezpieczony.
Czy uważa Pan swój zawód za ciekawy i czy jest Pan z niego zadowolony?No czy ja wiem. Za ciekawy to ten zawód nie jest. Owszem spotykam wielu ludzi, niekiedy intrygujących, a niekiedy fajnych. Jednak zastanowiłbym sie czy ten zawód jest ciekawy. Ale jestem z niego zadowolony. Lepiej tak pracować niż nie pracować, prawda?
Ma Pan rację. A czy zastanawiał się Pan kiedykolwiek nad zmianą profesji?Nie i chyba nie będę się nad tym zastanawiał przez dłuższy czas. Płaca jaka jest taka jest, ale cieszę się, że mogę prowadzić auto i spotykać przy tym różnych, ciekawych ludzi.
Dziękuję Panu bardzo za rozmowę. Do widzenia.Dziękuje i do widzenia.
Artykuł powstał w ramach udziału w programie edukacyjnym dla szkół Press Class.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody