Biskup Grzegorz Kaszak dostał klucze do sosnowieckiej katedry

To wielka radość, że nowy brat wchodzi do kolegium biskupów. To wielkie wydarzenie nie tylko dla Kościoła lokalnego ale i powszechnego.

Przyjmijcie z radością nowego biskupa, waszego przyjaciela i ojca - powiedział podczas ingresu biskupa sosnowieckiego prymas Polski kardynał Józef Glemp, który zgodnie z życzeniem ks. Grzegorza Kaszaka był też głównym konsekratorem uroczystej Eucharystii. To z jego rąk ks. Kaszak przyjął sakrę - symbol biskupiej władzy i stał się purpuratem, choć jak zapowiedział jego głównym strojem będzie czarna sutanna.

W osobie ks. Grzegorza Kaszaka najmłodsza diecezja w kraju dostała nowego najmłodszego, bo 45-letniego, biskupa.

- Cieszę się, że mogę uczestniczyć w ingresie. Wiedziałem, że biskup jest młody, ale bardzo zaskoczyło mnie, że jest tak bezpośredni i uśmiechnięty - powiedział nam jeden z uczestników uroczystości Mirosław Zając z Sosnowca. - Po poprzedniku liczyliśmy na równie dobrego kapłana i nie zawiedliśmy się. Musimy jednak dać biskupowi trochę czasu, by nas poznał.

Współkonsekratorami w czasie mszy byli kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski i abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski. Wiele ciepłych słów nowy biskup wymienił też z charyzmatycznym duchownym ks. biskupem Franciszkiem Macharskim, byłym metropolitą krakowskim, jednym z najbliższych przyjaciół papieża Jana Pawła II. Do Sosnowca przyjechał także abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce oraz goście ks. Kaszaka z Watykanu, gdzie spędził ostatnie kilkanaście lat. Szczególnie miło było gościć kardynała Ennio Antonellego, byłego szefa ks. Kaszaka, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Rodziny.

By tradycji stało się zadość nowy biskup otrzymał symboliczne klucze do katedry. Niezwykle wzruszony modlił się także przy grobie swojego poprzednika biskupa Adama Śmigielskiego, którego imieniem, zgodnie z wolą radnych, teraz nazywać się będzie dawna ulica Armii Ludowej.

Wśród księży asystujących podczas mszy znalazł się też najmłodszy brat biskupa - Robert, który na co dzień jest duchownym w archidiecezji szczecińskiej. - Będę go wspierał modlitwą, a podczas oficjalnych spotkań całował w pierścień %07- uśmiechał się kapłan. Powiedział mediom, że biskup Kaszak zawsze będzie dla niego Wielkim Bratem. Zaraz jednak musiał wracać do swojej parafii na Pomorze. - Cóż brat został biskupem, ale obowiązki wzywają - żartował.

Niezwykle wzruszeni uroczystością byli rodzice biskupa. Mama Janina nie ukrywała łez. Przypomniała, że od małego późniejszy ksiądz Grzegorz był bardzo rozmodlony i nie opuszczał żadnej mszy świętej. Nie mogło więc zabraknąć słów nowego biskupa skierowanych do najbliższych, którzy licznie zjawili się w Sosnowcu, przemierzając kilkaset kilometrów z położonego na Pomorzu Zachodnim Choszczna, rodzinnej miejscowości ks. Grzegorza Kaszaka.

- Duża wielopokoleniowa rodzina to moja otucha - stwierdził biskup. - To najlepsze środowisko dane człowiekowi, by mógł się rozwijać.

Nowy biskup właśnie z najbliższymi spędził część wieczoru.

Wśród witających nowego biskupa znalazło się kilkuset zagłębiowskich księży. W ich imieniu wystąpił dotychczasowy administrator diecezji ks. Piotr Skucha, który podziękował biskupowi za przyjęcie zaszczytnej funkcji sosnowieckiego biskupa. - Czekają na ciebie rodziny Zagłębia, czeka seminarium, kapłani i siostry zakonne, ludzie chorzy i potrzebujący, zwłaszcza w czasie kryzysu, czekają na ciebie młodzi. Biskupie Grzegorzu, jesteśmy gotowi do współpracy z tobą - zadeklarował biskup Skucha.

Rodzina - to słowo podczas sobotnich uroczystości odmieniano we wszystkich przypadkach. Stała się głównym tematem homilii kardynała Glempa, który stwierdził: - Rodzinę trzeba postawić na pierwszym miejscu w apostolstwie diecezjalnym, bo jest nie tylko kolebką przyszłego pokolenia, ale i szko-łą miłości i współpracy między ludźmi. Słaba rodzina, zlepek ludzi pod jednym dachem, bez miłości - generuje patologię społeczną. Znamy to na co dzień - oceniał kardynał Glemp.

Nowy biskup sosnowiecki jako wieloletni sekretarz papieskiej Rady ds. Rodziny był idealnym adresatem tych słów. Jeszcze przed ingresem zapowiadał, że diecezjalne rodziny otoczy szczególną troską.

Z Choszczna przez Rzym do Sosnowca

Ks. prałat dr. Grzegorz Kaszak urodził się 24 lutego 1964 roku w Choszcznie (Archidiecezja Szczecińsko-Kamieńska). Po ukończeniu matury w Liceum Ogólnokształcącym wstąpił w lipcu 1983 roku do Wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie - Paradyżu, kształcącego kapłanów dla trzech diecezji powstałych z wielkiej Administracji Ziem Zachodnich: gorzowskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i szczecińsko-kamieńskiej. Po powstaniu niezależnego seminarium duchownego przeniósł się do Szczecina, gdzie 18 czerwca 1989 roku otrzymał świecenia kapłańskie z rąk ówczesnego biskupa diecezji Kazimierza Majdańskiego.

Pierwszą placówką duszpasterską była parafia pw. św. Wojciecha w Świnoujściu-Warszowie skąd 7 lutego 1990 roku został skierowany na studia specjalistyczne do Rzymu z dziedziny teologii moralnej. Już podczas studiów na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie podjął w 1992 roku pracę w Papieskiej Radzie ds. Rodziny, gdzie pracował aż do 2002 roku. W 1998 roku obronił w publicznej dyskusji na Uniwersytecie Świętego Krzyża rozprawę doktorską "Amore responsabile e contrac-cezione nelle Catechesi di Giovanni Paolo II" i uzyskał tytuł naukowy doktora teologii. W tym samym roku został też mianowany Kapelanem Jego Świątobliwości (tytuł prałata).

4 lipca 2002 roku Stolica Apostolska mianowała ks. Grzegorza Kaszaka Rektorem Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie. Polski Papieski Instytut Kościelny przy via Pietro Cavallini 38 jest domem formacyjnym dla księży studentów, którzy zostali skierowani przez biskupów lub przełożonych zakonnych na studia kościelne do Rzymu. W roku akademickim 2007/2008 mieszkało tu 57 księży studentów. 10 listopada 2007 r. ks. prałat Grzegorz Kaszak mianowany został przez Ojca Świętego Benedykta XVI sekretarzem Papieskiej Rady ds. Rodziny. (źródło: www.opoka.pl)

O czym mówi herb biskupa

Nad tarczą naszego biskupa jest umieszczony stylizowany zielony kapelusz z dwoma zielonymi sznurami. Zieleń to nie tylko oznaka godności w hierarchii kościelnej, ale to także symbol sprawiedliwych. Kapelusz, podobnie jak laska jest atrybutem pasterza. Związany jest także ze strojem pątników, pielgrzymów i przypomina o ziemskiej wędrówce do niebiańskiego Jeruzalem. Z wnętrza kapelusza wyprowadzone są przewleczone dwa sznury o zielonej barwie, ułożone w sploty skierowane ku krawędzi ronda kapelusza. Końce sznura ułożone są w trzy rzędy z sześcioma chwostami (łac. fiocci) tej samej barwy co kapelusz.

Podzielona ukośnie na pół tarcza zawiera w lewej części, na ciemnogranatowym tle, jasną gwiazdę. To znak Maryi. Gwiazdy zawsze były przewodniczkami żeglarzy, były dla nich znakiem - ich światło napełniało serca podróżników pokojem i rozświetlało przepływany szlak, chroniąc przed zabłądzeniem.

Druga część tarczy na żółtym tle przedstawia małą pszczołę. W Starym Testamencie popularne było imię Debora czyli pszczoła. To świadczy o szacunku jakim cieszyła się pszczela społeczność u narodu wybranego. Pszczoła spaja w sobie bowiem dwie zasady: miód i żądło, tj. dobroć i moc. Tak samo Chrystus spaja w sobie miód - słodycz miłości i ofiary za ludzkość, oraz żądło - sprawiedliwe osądzenie śmiertelników według ich czynów.

Za tarczą herbu znajduje się pionowo ustawiony, wyniesiony procesyjny złoty krzyż. Ten kolor w heraldyce wyraża: wiarę, stałość, mądrość i chwałę. Krzyż wskazuje również na sprawowany urząd pasterski. Na srebrnej wstędze o wywiniętych końcach widnieje wypisana literami o ciemnej barwie dewiza z hasłem posługi "Facere voluntatem Tuam" - Pełnić wolę Twoją. (oprac. diecezja sosonowiecka).