Na rogu Mickiewicza i Karola Miarki ktoś rozjechał znak drogowy. Nie dało się go odciągnąć na bok i usunąć z chodnika, bo "korzeniami" jeszcze mocno tkwił w podłożu.
W dzień to jeszcze zawalidrogę widać, ale po ciemku to ktoś mógłby się przewrócić i zęby powybijać, albo kończyny połamać.
Co prawda, pomocy nie musiałby szukać daleko, bo znak leżał przed siedzibą pogotowia ratunkowego.
Ciekawostka - kierowca który dokonał szkód powinien o tym fakcie powiadomić drogowców czyli Miejski Zarząd Dróg, a koszty naprawy winny być pokryte z jego ubezpieczenia OC. Jeżeli szkody nie zgłosił, może usłyszeć zarzut "ucieczki z miejsca wypadku" i spodziewać się stosunkowo wysokiego mandatu.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?