Rannego bobra znaleźli w sobotę w okolicach Otwocka przechodnie. Zwierzę zaatakowały prawdopodobnie psy. Stan bobra był bardzo poważny.
Zobacz zdjęcia bobrzycy Poli »
Na miejsce przyjechał patrol interwencyjny Fundacji Azylu pod Psim Aniołem w Warszawie. Początkowo sądzono, że bóbr jest samcem. Nadano mu nawet tymczasowe imię Poldek. – Okazało się jednak, że samica – mówi Joanna Burakiewicz z fundacji. Imię Poldek zmieniono więc na Pola.
Bobrzyca wciąż walczy o życie. – Weterynarze określają jej stan jako bardzo poważny – wyjaśnia Burakiewicz. Jednak od momentu, gdy trafiła do azylu, jej stan się nieco poprawił. – Zaczyna reagować, wodzić oczami, a nawet pomrukiwać i powarkiwać po bobrzemu – podkreśla pani Joanna.
Udostępnij artykuł na Facebooku |
Dodaje, że weterynarze byli zaniepokojeni m.in. właśnie zachowaniem bobrzycy. Zaraz po przywiezieniu do ośrodka nie reagowała na ludzi. – Naturalnym odruchem dzikiego zwierzęcia jest obrona przed człowiekiem. Tymczasem bobrzycy było wszystko jedno co się z nią dzieje – dodaje Burakiewicz.
Zobacz również:
W upale ktoś zamknął psy w samochodzie. Były skrajnie wycieńczoneZwierzęta zostają z pogorzelcami z Wołomina!
Według weterynarzy, jeśli Pola przeżyje krytyczne trzy dni, powinna całkowicie wyzdrowieć. Okazuje się, że to nie były jej pierwsze rany. – _„Pola jest dziewczyną po przejściach. Kiedyś musiała wpaść we wnyki, ponieważ miała rozciętą kielnię, czyli ogon, ale wszystko się ładnie zrosło” _– pisze na swoim Facebooku Fundacja Azyl pod Psim Anioł. Na profilu fundacji można śledzić los Poli.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?