Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: mają fantazję na równi... z promilami

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Kombinują na potęgę, by zmylić policjantów. Dla nich to walka o wszystko. Bo pijany kierowca, który spowoduje wypadek, ma duże problemy. Aby ich uniknąć, sprawcy uciekają z miejsca wypadku, potrafią zjeść wydruk z alkomatu, a nawet schować się do psiej budy.

- W historii naszej komendy mieliśmy dużo ciekawych przypadków - potwierdza komisarz Andrzej Świtalski z Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Najczęściej pijani kierowcy próbują wmówić funkcjonariuszom, że to nie oni prowadzili samochód. Podstawiają policji swoich przyjaciół, znajomych a nawet partnerów, by zmylić funkcjonariuszy. Sprawa wtedy jeszcze bardziej się komplikuje, bo sprawca takiego wypadku dodatkowo odpowiada za składanie fałszywych zeznań.

- Mieliśmy taki przypadek, zresztą całkiem niedawno, kiedy to pijany sprawca wypadku przekonał swoją dziewczynę, by ta zeznała, że to ona prowadziła samochód - mówi sierżant Katarzyna Kaczmarek-Maj z wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Próba oszustwa nie udała się, młodzi ludzie pogubili się w zeznaniach.

Policjantów próbował oszukać także 27-letni mieszkaniec Stanisławic. Młody człowiek, po imprezie mocno zakrapianej alkoholem, usiadł za kierownicą opla i potrącił idącego drogą 19-latka. Przestraszony, porzucił samochód, nie udzielił pomocy rannemu i uciekł. Aby oczyścić się z zarzutów, kilka minut po tym zdarzeniu zgłosił na policji kradzież samochodu. Policjanci nie dali się jednak nabrać i szybko podjęli czynności zmierzające do ustalenia prawdziwego przebiegu zdarzenia. Na nic zdała się próba mataczenia w sprawie i złożenie przez jednego ze świadków fałszywych zeznań. Aby zmylić policjantów, sprawca wypadku nawet spalił swoje ubranie, w którym doprowadził do wypadku. Nic to jednak nie dało.

Funkcjonariusze z Bochni ustalili, że o żadnej kradzieży w tym przypadku nie może być mowy. Dowiedli także, że właściciel pojazdu - 27-letni mieszkaniec Stanisławic, będąc w stanie nietrzeźwym spowodował wypadek i zbiegł z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został szybko zatrzymany. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał ponad 1,5 promila alkoholu. Ofiara jego bezmyślności zmarła trzy tygodnie później w szpitalu.
Nie oszukał policjantów także sprawca wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia i schował się w... psiej budzie. Szukając pijanego kierowcy policjanci dotarli do jego domu. Tam go jednak nie zastali. Gdy wychodzili, zastanowiło ich jednak zachowanie psa, który biegał po podwórku i obszczekiwał swoją budę. Po kilku chwilach okazało się, że w niewielkiej drewnianej budzie ukrył się poszukiwany przez policję kierowca.

Bywają też tacy kierowcy, którzy w akcie desperacji potrafią zjeść wydruk z alkomatu. - Tak naprawdę jednak niewiele to daje, bo dowodem nie jest ten niewielkie papierek, ale protokół, który policjant sporządza na miejscu wypadku - przekonuje komisarz Andrzej Świtalski z KPP w Bochni.
Bywały na terenie powiatu bocheńskiego także przypadki niszczenia dokumentów czy obrażania policjantów.
Alkohol dodaje odwagi. Za kierownicę siadają nawet osoby, które mają... cztery promile we krwi. Takie przypadki wcale nie są odosobnione. Pijani kierowcy są przekonani o swoich umiejętnościach. Gdy dojdzie do tragedii, obwiniają wszystkich, tylko nie siebie.
- Niestety, nietrzeźwych kierujących mamy coraz więcej. Biorąc pod uwagę pierwszych osiem miesięcy poprzedniego i tego roku, możemy mówić o wzroście ich liczby o pięćdziesiąt procent. To nie jest dobra wiadomość - mówi asp. sztabowy Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej w Bochni.
Z drugiej zaś strony wykrywalność pijanych kierowców sprawia, że spadła liczba wypadków przez nich powodowanych. - A to duży sukces - podkreślają stróże prawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto