Źródło: TVN24/x-news
Alarm okazał się fałszywy, pirotechnicy po sprawdzeniu maszyny i bagażów oddalili zagrożenie. Policja już znalazła mężczyznę, który jest odpowiedzialny za niesłuszne postawienie służb na nogi.
Chwilowo ruch na lotnisku został wstrzymany. Odloty do Oslo i do Brukseli i jeden przylot z Brukseli były opóźnione.
- Przed godz. 8.00 pracownik lotniska odebrał informację telefoniczną, że w samolocie lecącym do Oslo jest bomba. Na lotnisku natychmiast została wdrożona procedura kryzysowa i powiadomione wszystkie służby biorące udział w takich sytuacjach. Procedura kryzysowa objęła samolot lecący w tym czasie z Oslo do Lotniska Warszawa/Modlin, jak i rejs powrotny do Oslo. Samolot wylądował bezpiecznie. Pasażerowie opuścili pokład. Po sprawdzeniu samolotu nie stwierdzono żadnego zagrożenia - relacjonuje Magdalena Bojarska, rzecznik prasowy
Lotniska Warszawa/Modlin.
powodu fałszywego alarmu bombowego samoloty, które miały lądować na lotnisku w Modlinie były przekierowywane na lotnisko Chopina w Warszawie. - Lot miał być do Modlina, a przekierowali nas na lotnisko Chopina. Tam trwały jakieś negocjacje i dwie godziny siedzieliśmy tam w samolocie - skarżyli się pasażerowie.
Po ponownym otwarciu lotniska, opóźnione samoloty przeleciały z Okęcia do Modlina.
Mężczyzna odpowiedzialny za wywołanie alarmu bombowego został już zatrzymany przez policję. - Ustalenia policjantów kryminalnych bardzo szybko przyniosły wymierny efekt. Zatrzymano 48-letniego mężczyznę. W tej chwili nie znamy jeszcze jego motywów - powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?