"Boylesque Show". Nie taki gender straszny na deskach teatru

"Boylesque Show". Nie taki gender straszny na deskach teatru

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

I w ten sposób stwarza kolejne miejsce, gdzie na scenie zamiast kobiet... pojawiają się mężczyźni. To pierwsze takie przedstawienie w Polsce.

Teatr Druga Strefa podjął się organizacji boyleskowego show w Polsce. Ten niecodzienny spektakl wyreżyserowała słynna Betty Q, którą znamy z występów w popularnym talent show. – W tym spektaklu najważniejsze jest to, czego nie widać. To, co zobaczycie i tak nie pozwoli wam zasnąć. Cała skala postrzegania męskości na jednej scenie. Dyskusja nad ciałem, nie słowem. W naszej sztuce jest jedenaście indywidualnych scen. Prawie każdy mężczyzna wykonuje swoją, a jedna należy do samej prowadzącej – mówi Gladky Adaś, który wraz z kolegami z teatru, pragnie wypowiadać się pod swoim scenicznym pseudonimem. - My się cały czas uczymy. To też jest nasza premiera, bo niektórzy z nas są po raz pierwszy na scenie, a na pewno po raz pierwszy w takiej roli. Nadaje to wyjątkowości całemu przedsięwzięciu – dodaje Adaś.

Jak to w alternatywnym teatrze bywa, artyści o wszystko muszą zadbać sami . Łącznie z przygotowywaniem strojów scenicznych. Na scenie zobaczym zarówno Adama z raju, jak i króliczka czy typowego fana dresów. Spektakularnym przebraniem jest kostium orła, w którym każde piórko przypinano ręcznie. Prowadząca, Betty Q, specjalnie na to przedstawienie zamówiła suknię wykonaną z diamencików znanego projektanta. A podczas każdego występu podkreśla humorystycznie, jak dużo kosztowała ją ta kreacja.

Stałym elementem “Boylesque Show” jest także postać Adasia, który gra zabawną sprzątaczkę - dbającą o porządek na scenie i dobry humor wśród publiczności.

Wszystkiego cię nauczą
Burleskę można określić jako polityczną sztukę nagości. Poprzez wykorzystanie elementów podniecenia i striptizu do widza dociera się konkretnym bodźcem, aby osiągnąć zamierzony efekt. Jednak określenie uwodzicielskiej sztuki w Polsce, stosowane było dotychczas wyłącznie w odniesieniu do płci pięknej. Nadszedł czas na zmiany, bo w Warszawie zaczął żyć nowy twór o nazwie boyleska.

- Czasami na nasze przedstawienia przychodzą ludzie, którzy po raz pierwszy widzą boyleskę i nie wiedzą czy śmiać się, czy płakać, a może krzyczeć lub siedzieć po cichu? Wtedy prowadząca uczy ich zachowania, bo burleska nie znosi ciszy – mówi Master Bee, jeden z występujących.

Performerzy, których można zobaczyć na scenie Teatru Druga Strefa, mają kilka twarzy. Na co dzień pracują w firmach – jest wśród nich tłumacz, recepcjonista i student. - Mam duże doświadczenie sceniczne, bo występuje także jako Drag Queen – mówi Kim Lee, który na scenie gra kobietę i mężczyznę w jednym ciele. Nie ma problemu z poruszaniem się na wysokich obcasach.

“Boylesque show” jest na tyle popularne, że twórców zaproszono do Szczecina. Występujących można też wynająć na własne imprezy. To ciekawa alternatywa dla popularnych dotąd, głównie na wieczorach panieńskich, chipendalesów. Boylesque Show będzie można oglądać od stycznia. Bilety kosztują 50 zł.

Czytaj też: "Klątwa" Wyspiańskiego w knajpie. Tak pracują młodzi aktorzy [ZDJĘCIA]