Bruk jak "kamfora" znika z wiaduktu Trasy Średnicowej!

Nie ma takiej rzeczy, której nie można ukraść. W Grudziądzu łupem złodzei ostatnio często pada kostka brukowa.
Ktoś sobie chodnik układa
- Co jakiś czas z wiaduktu nad ulicą Lotniczą ubywa kolejna partia „polbruku". Łatwo go zdjąć, bo nie trzyma się podłoża - zauważa Paweł Szulc, który mieszka w pobliżu. - Nie złapałem nikogo na gorącym uczynku, ale sprawę zgłosiłem do Ratusza. Niestety, chyba zlekceważono moje uwagi, bo proceder wciąż trwa.
Na nasypie brakuje już około 20 metrów kwadratowych kostki. Gdzie się podziała?
- Najpewniej trafiła na okoliczne działki. Ktoś sobie chodnik układa - przypuszcza pan Paweł.
O kradzieży nic nie wie Zarząd Dróg Miejskich, który podlega Ratuszowi.- Nie otrzymaliśmy takiej informacji. Ale też niewiele możemy w tej sprawie zrobić - rozkłada ręce Jacek Bederski, kierownik działu inwestycji w ZDM-ie. - Nie postawimy przecież tam pracownika, żeby pilnował nasypu. Zawiadomimy policję.
Kostka znika nie tylko z wiaduktu nad ul. Lotniczą.
- Złodzieje rozebrali także część drogi rowerowej przy budowanym drugim etapie „średnicówki" - dodaje kierownik Bederski. - Ale to problem wykonawcy, który nie zabezpieczył budowy.
To nie koniec przypadków kradzieży. Rabusie, dosłownie na oczach ochrony, na początku sierpnia zapakowali do auta kostkę z terenu szpitala.
- Wszystko wskazuje na to, że zatrzymamy tych złodziei - zapewnia mł. asp. Jacek Jeleniewski, zastępujący rzecznika grudziądzkiej policji.
Będą częstsze patrole
Dla właścicieli firm kradzieże materiałów z placów budowy to nie jest nowość. - Ginie zazwyczaj „polbruk", płyty kamienne, ale też narzędzia elektryczne - mówi Mariusz Ziemer, współwłaściciel Firmy Budowlano-Drogowej Prasbet. - Szkody nie są wielkie. Zazwyczaj 200, 300 zł. Niestety, żyjemy w takiej rzeczywistości. Jedyne co możemy robić to minimalizować ryzyko kradzieży. Oczywiście zgłaszamy sprawy policji.
Policjanci i strażnicy miejscy obiecują częstsze patrole w miejscach, z których giną materiały budowlane.