Po przeczytaniu artykułu Anny Filipowskiej w dzisiejszym Tygodniku Powiśla nasuwa mi się pytanie, czy osoby niezrównoważone, ziejące jadem powinny mieć dostęp do internetu, i czy powinny sprawować funkcje publiczne? Czy osoby podpisujące się jako "Tadeusz", "Lodzia z Janowca", "Gość", "Chcący zmian", "Afera w Janowcu CBA", "Oburzony", "Gorycz", "Janowieczanie", "Ktoś", "Charakterny", "Mieszkaniec z Janowca", czy "Kicia" nie powinny ponieść konsekwencji swojego ohydnego postępowania?
Poniosą, nie są anonimowi, mają imiona, nazwiska, adresy, ich komputery i wpisy zostały zabezpieczone przez organa ścigania. Wszyscy oni staną wkrótce przed sądem za ohydne, odrażające, poniżej poziomu krewetki wpisy na portalach internetowych. Zastanawiam się czasami jak to jest, że pod niemal każdym artykułem na dowolnie wybrany temat, zaczynają pojawiać się komentarze zupełnie nie z tej bajki.
Czy wzajemne opluwanie siebie przez ludzi, jak wynika z większości wpisów wykształconych jest czymś co powinniśmy akceptować, tolerować, czy też może zacząć piętnować. Czy nie powinna obowiązywać netykieta i czy osoby łamiące ją nie powinny być izolowane od możliwości dokonywania wpisów? Dla tych, którzy nie wiedzą o czym piszę, albo po prostu dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?