Bukowa: Dane zmarłych pacjentów… w koszu na śmieci

- Materiały zostały zabezpieczone, trwają oględziny dokumentacji – mówi sierż. sztab. Jacek Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy. O dokumentach w koszu na śmieci, przytwierdzonym do wiaty przystankowej przy drodze krajowej nr 73, dał znać anonimowy informator. Mężczyzna zadzwonił w czwartek popołudniu. Wiadomo, że przynajmniej część dokumentacji pochodzi z działającego w ubiegłym wieku Zakładu Anatomii Patologicznej w Krakowie. Dziś, pod tym samym adresem, funkcjonuje Zakład Patomorfologii Klinicznej i Doświadczalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, Rzecznik prasowy UJ CM na razie nie komentuje odkrycia w podkarpackiej wsi. Tłumaczy, że o znalezisku dowiaduje się od dziennikarzy i są to jedyne sygnały, jakie otrzymał w sprawie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zabezpieczone materiały nie dotyczą pacjentów z powiatu dębickiego. Najbardziej intryguje fakt, że dokumentację zostawiono na widoku. Znajdowała się na przystanku autobusowym w pobliżu sklepu i domu kultury, a więc w bardzo uczęszczanej okolicy. Policja ostrożnie wypowiada się na temat dalszych kroków w postępowaniu. – Nasze czynności zmierzają do ustalenia okoliczności porzucenia dokumentacji medycznej. Nie można wykluczyć, że prowadzenie sprawy przekażemy do Krakowa – mówi Jacek Bator. Oficer prasowy stwierdza, że jeszcze za wcześnie, by mówić o ewentualnych konsekwencjach prawnych dla osób winnych zaistniałej sytuacji. W Generalnym Inspektoracie Ochrony Danych Osobowych usłyszeliśmy natomiast, że przepisy ustawy o ochronie danych, nie dotyczą osób zmarłych.