Pogoda kusi warszawiaków do wyjścia z domu
Mimo obowiązującego stanu zagrożenia związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2, nie wszyscy warszawiacy przestrzegają zaleceń, aby ograniczyć konieczność wyjścia z domu do absolutnego minimum. Dowodem na to, są zdjęcia, jakie kilkanaście godzin temu opublikował Mariusz Szczygieł na swoim facebookowym koncie. - Dziś nad Wisłą... To jest niebywałe ile widziałem grup zwłaszcza młodzieży, które nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji albo są programowymi ignorantami - pisze dziennikarz. Na reakcje ratusza nie trzeba było czekać długo. W czwartek 19 marca, Rada Warszawy wprowadziła zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, m.in. na bulwarach i plażach nad Wisłą. Zakaz ma charakter czasowy. Obowiązuje w trakcie stanu zagrożenia epidemicznego. Dodatkowo Straż Miejska regularnie będzie prowadzić kontrole nad Wisłą. - W środę odnotowaliśmy 6 zdarzeń, które dotyczyły ładu i porządku publicznego, w tym 2 zdarzenia dotyczyły szeroko rozumianej prewencji związanej z grupowaniem się osób. Osoby te zostały poinformowane o występującym zagrożeniu i poproszone o niegrupowanie się - informuje nas Referat Prasowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
Las Kabacki pełen warszawiaków
Jednak Bulwary Wiślane to nie jedyne miejsce w stolicy, gdzie mieszkańcy lubią się spotykać. - [...] Centrum Warszawy przypomina w środku tygodnia sceny znane z długich majowych weekendów. Puste ulice, chodniki, autobusy. Ewidentnie widać, że są Ci którzy muszą być. Na drogę powrotną do domu wybieram Las Kabacki na pograniczu Ursynowa i Konstancina. Wszak po co jechać obok aut. W Warszawie jest takie powiedzenie 'ruch jak na Marszałkowskiej'... Dziś bardziej pasowałoby 'ruch jak w Lesie Kabackim'. I ok, w końcu spacerując z bliskimi, czy jeżdżąc na rowerze zawsze te kilka metrów odstępu jest zachowanych. Po kilku minutach jazdy mijam polanę. Widok jest co najmniej dziwny... jak na okoliczności. Ogniska, grille, kiełbasa, piwo... Czy to nie przed tym ostrzegają eksperci podając przykład włoski?"– napisał Filip Hajzer na swoim Facebooku. Prezenter opublikował też film, który obrazuje sytuację. Jak widać, nie każdy warszawiak zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i obowiązującego stanu zagrożenia epidemicznego.
Desocjalizujcie się!
- Pamiętajmy, że zakaźne są wydzieliny dróg oddechowych, które wydostają się z człowieka w czasie kaszlu i kichania, średnio na odległość 1-1,2 m. Jedyne co w wypadku trwającej pandemii koronawirusa możemy zrobić, to izolować chorych i tych podejrzanych o to, że mogą być chorzy - mówi dr n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii WUM, specjalista chorób zakaźnych i medycyny podróży. Jak podkreśla ekspert, nie wiemy, kto może być potencjalnym nosicielem choroby, więc wszelkie kontakty niosą ryzyko "złapania" koronawirusa. - Dlatego najprostszym sposobem jest unikanie kontaktu z ludźmi. Dla bezpieczeństwa warto więc zachować nawet 2-metrową odległość od drugiej osoby. Apeluję więc, zastąpmy socjalizację desocjalizacją! Władze proszą o to, aby pozostać w domu i unikać niepotrzebnych wyjść. Ograniczmy więc te spotkania do absolutnego minimum - mówi dr n. med. Ernest Kuchar.
Zobaczcie też:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?