Bulwary Wiślane w zawieszeniu. Zatrzymanie inwestycji to milionowe straty dla Warszawy?

Nieciekawie wygląda sytuacja Bulwarów Wiślanych. Już w sierpniu ratusz sugerował, że ze względu na napięty budżet inwestycja zostanie przełożona na później. Teraz wycięto ją zupełnie z przyszłorocznego budżetu. Spektakularny projekt pracowni WXCA wybrano jeszcze w 2017 roku. Od dłuższego czasu prace projektowe się nie odbywają, ponieważ wciąż nie ma szczegółowych decyzji ratusza w tej sprawie. Niestety, ale w przypadku Bulwarów poślizg może okazać się fatalny w skutkach.

- Nawet jeśli w tym roku nie ma pieniędzy na tę inwestycję, to nie jest to stan docelowy. Należy teraz planować, zastanawiać się i przygotowywać się do budowy. Upatruję w tym całościowym procesie projektowym szansę, żeby nie kosztowało to więcej niż musi – mówi w rozmowie z nami Szczepan Wroński z pracowni WXCA.

- Mam pewne obawy dotyczące chociażby równoległego projektowania przebudowy linii średnicowej. Jeśli teraz ustalilibyśmy pewne rzeczy, być może zaoszczędzilibyśmy kilkanaście milionów złotych. Potem przebudowywanie linii średnicowej czy wprowadzanie zmian będzie bardzo kosztowne – dodaje. Całą rozmowę z architektem, którego pracownia zmienia Warszawę, publikujemy tutaj.

Wobec problemów budżetowych, które będą postępować w kolejnych latach, pojawia się pytanie, czy Bulwary w ogóle powstaną? Jedną z propozycji jest cięcie kosztów. Jak przełożyłoby się to na samą inwestycję?

- Po pierwsze można wydzielić sam bulwar i rozłożyć go na co najmniej trzy fragmenty. Żeby jednak etapowanie spełniło swoje funkcje, niezbędne jest zaprojektowanie całości, o czym już wspominałem. Żeby uniknąć sytuacji, że jak zabierzemy się za rozbudowę bulwarów, to punkty styku poszczególnych odcinków nie będą do siebie pasować. Oczywiście wszystko można później dostosować, ale to generuje koszty – tłumaczy Wroński.

Dodaje również, że każdy element koncepcji można potraktować jako oddzielną inwestycję. W taki sposób można zaczynać prace od najbardziej potrzebnych elementów, np. od centrum kongresowego, a kolejne stawiać później, nawet po latach.

- Zakładam, że mając tylko 10 milionów złotych jesteśmy w stanie coś zrobić, co będzie dobrze wyglądającym kawałkiem w drodze do całości – tłumaczy.