Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Burmistrz Bielan musi zjeść tę żabę"

boa
boa
"Zbyniu, nie tędy droga". Takie graffiti zdobi pewną kamienicę na Bielanach. To swoista dedykacja dla władz dzielnicy. – Burmistrz musi zjeść tę żabę – komentuje ekspert.

Olbrzymi, czerwony stwór niczym Godzilla miażdży napotkane po drodze kolorowe domki. Wokół leżą połamane, zabytkowe latarnie. A u góry apel do "Zbynia", czyli Zbigniewa Dubiela, burmistrza Bielan.

Trzeba przyznać, że mieszkańcom domu przy Kasprowicza 59 fantazji i odwagi nie brakuje. Bo wymyślony przez nich mural to wyjątkowo oryginalna forma protestu.

Sąsiedzi nie chcą, by na działce obok wyrósł wysoki na pięć pięter budynek. Twierdzą, że stracą prywatność, a blok oszpeci Stare Bielany. Ich zdaniem dzielnica powinna powiedzieć inwestycji stanowcze "nie".

Więcej o sprawie: Muralem w burmistrza. "Zbyniu nie tędy droga"

Swoje przekonania mieszkańcy zamanifestowali na… ścianie. O pomoc poprosili artystów z grupy ESCE. Tej samej, która namalowała m.in. Rondo Wolnego Tybetu. A my zapytaliśmy ekspertów, jak oceniają dzieło przy Kasprowicza.

"Potwór jak Pokemon"

– Pomysł na graffiti jest bardzo fajny, ale mam kilka uwag. Przede wszystkim potwór "Zbynio" powinien być co najmniej trzy razy większy i brzydszy. Bo na razie wygląda jak niezadowolony, ale przyjazny Pokemon. No i napis dałbym dużo większy. A poza tym super! Popieram tę akcję. Graffiti zawsze było wyrazem niezadowolenia. I to na różnych płaszczyznach życia – mówi MM-ce grafficiarz 8Ball.

http://gfx.mmka.pl/newsph/270704/253710.3.jpg

Nieco inne zdanie ma jednak profesor Akademii Sztuk Pięknych Mirosław Duchowski. – To nie jest typowy street art. Brakuje tu czynnika anarchistycznego. Nikt nie zakradł się przecież nocą pod ten dom i nie wyjął puszki z farbą. Wszystko drobiazgowo zaplanowano, a mieszkańcy po prostu wynajęli artystów – podkreśla ekspert.

"Zje tę żabę"

Dodaje, że napiętnowanie władzy w taki właśnie sposób to ciekawe i nowe zjawisko. – Przyznam, że wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. Z punktu widzenia demokracji takie działanie jest jak najbardziej uprawnione. Mural jest substytutem transparentu, którym mieszkańcy machają przed nosem burmistrzowi. A ten ostatni musi zjeść tę żabę. W końcu będzie obok niej przechodził – tłumaczy prof. Duchowski.

– Boję się tylko, czy nie otworzyliśmy przypadkiem puszki Pandory. Bo gdyby tak każdy wymalował swoje przekonania na murze? Nie chciałbym, by sąsiad pisał na sąsiada – ostrzega ekspert.


Zobacz także:
Muralem w burmistrza. "Zbyniu, nie tędy droga"

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto