Bycze MM-kowe dyktando nr 2!

Przypominamy, że nie korzystamy z żadnych pomocy, błędy wraz z poprawną formą  wpisujemy w komentarzu i... bawimy się! :) Na nowego MM-kowego Mistrza Ortografii, który znajdzie najwięcej błędów czeka... niespodzianka :)Czas wypisywania błędów to niedziela, godz. 20:00, wtedy rozwiązujemy konkurs, ogłaszamy Mistrza i publikujemy poprawną wersję dyktanda :)Oto dyktando:Ach, ten upał! No nic, tylko zeżreć cjanek i popełnić sepuku. Może przesadzam, ale kto z was nie ma tego dosyć? Czuję się, jakbym miał członkowstwo w jakimś tajnym stowarzyszeniu "Pocących się bardziej". Leje się ze mnie jak z wiadra! I ani jednego miejsca ocienionego, chłodnego, gdzie mąsun jakiś, lub choćby bryza... Dam ładnych parę set złotych za porządnego ochładzacza! Zimne napoje nie pomagają. Szklanka wyślizguje mi się z rąk. Kiedyś zastanawiałem się jak chłopi to robią, że sierpem potrafią w największy upał żąć zboże. Dalej jest to dla mnie zagadka porównywalna z początkiem naszej galaktyki. I co tu robić? Leżę zwinięty w kulkę. Ale kiedy za oknem 40 stopni nic nie robienie także dokucza niemiłosiernie. W telewizji reklamują superorzeźwienie. Chciałbym, żeby telewizja choć raz mówiła prawdę, he, he. To nie możliwe. Roztapiam się jak masło na patelni, do wieczora jeszcze daleko, dopiero 14:30. Może na rower? Nie. Zapomniałem, że mam arcy piękną usterkę niedonaprawienia. Kończą mi się możliwości i wena. Żegnam się z tobą, o niewdzięczne życie. Ale jak! Zostawiając po sobie ekstra mokrą plamę na wersalce. Żebym to ja był jakiś taki bardziej hyży, skoczny, tobym i popędził się ratować jakimś nawadniaczem... A może przesadzam? Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy! Wokamgnieniu wskoczę pod prysznic i pojadę nad jezioro. Szkoda się nad sobą użalać w tak wspaniały dzień! Jednak nie pojadę. Kąpielówki zostawiłem u kolegi. Żegnaj, żywocie! Powodzenia w tropieniu błędów!