Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 103]

Redakcja
WSPOMNIENIA. Byłem starszym, część 19 - Wszyscy chodzimy w zimę lekko ubrani, mrozu prawie nie odczuwamy. To pewnie dzięki okresowej dezynfekcji... - malarz roześmiał się tubalnie. [ta część dla dorosłych]

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 102] 
Malarz okazał się prostym i rubasznym, ale miłym człowiekiem. Takimi często są ludzie o ogromnych gabarytach.
Zagadnąłem go:
- Panie Kaziu, jak zobaczyłem pana kilka dni temu w samym podkoszulku na mrozie... brrr! Aż mną wstrząsnęło. - Pan naprawdę tak chodzi czy kozakuje pan?
- Chłopcze, mnie sadło grzeje! - i roześmiał się tubalnie.
W przerwie śniadaniowej rozgadał się na dobre. Wyraźnie był typem gawędziarza:
- Widzisz, cała moja rodzina jest taka. Nooo... tacy jesteśmy malutcy - i znów się roześmiał.  - Ojciec, mama i moich trzech braci.
- Ja cię kręcę... wszyscy jesteście tacy, jak pan powiedział? Malutcy?
- Taka i nasza rodzina. Mam jeszcze trzech braci. Wszyscy chodzimy w zimę lekko ubrani, mrozu prawie nie odczuwamy. To pewnie dzięki okresowej dezynfekcji... - i znów się gromko roześmiał.
Młody byłem to w pierwszej chwili nie zrozumiałem:
- Jakiej dezynfekcji?
- Co ty młody, taki niekumaty? Doustnej. Raz w tygodniu spotykamy się w czwórkę, wszyscy bracia. Co sobotę u innego. Każdy przynosi litra, a gospodarz oprócz litra stawia jeszcze żarcie i cztery szklanki roztopionego smalcu.
- Smalcu?!
- No a czego? To najlepsze. Siadamy, każdy wypija swoją szklankę i dopiero wtedy urzędujemy. Smalec jest najlepszy, w żołądku obklei. Wódka tak szybko do głowy nie uderza. Nagadamy się, popijemy i tak całą noc urzędujemy.
- To rozumiem że obkleja... ale tak szklankę smalcu... przecież to gorsze niż tran! Jak to wypić?
- Duszkiem, chłopcze, duszkiem trzeba. Na wydechu.
- Chyba że tak - o tym "na wydechu" już dużo wcześniej słyszałem. Od starego frontowca. Ale żeby całego litra na głowę wypić... Kiedy jednak znów spojrzałem na potężną posturę pana Kazia, to wszystko wydało mi się możliwe. Jednego nie mogłem pojąć - spotykać się w każdą sobotę tylko po to, aby wypić po litrze wódki na głowę. O czym bracia mogą co sobotę całą noc przegadać?
Nie powiedziałem panu Kaziowi, co o tym sądzę. Mimo wszystko był fajnym facetem. W takiej rodzinie się wychował, takie znali przyjemności. No i był dużo starszy ode mnie.
Po niecałym roku zwolniłem się z zakładu. Praca na trzy zmiany przeszkadzała mi w treningach siatkarskich. Znalazłem inną. Musiałem dojeżdżać, ale niezbyt daleko. Niecałe dwadzieścia minut jazdy nie było problemem. 
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 104] 
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.  

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto