Początek cyklu
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 66]
Każdy kto urodził się jak ja, jeszcze w ubiegłym... tysiącleciu, w okresie gwałtownego wzrostu demograficznego, każdy kto pamięta z jaką pożądliwością patrzyło się wtedy na zagraniczne ciuchy, dla nas młodzieniaszków w ogromnej większości nieosiągalne - zrozumie, o czym chcę wspomnieć. Dla dzisiejszych uczniów to jak opowiadanie bajki o żelaznym wilku. Ale taka była ówczesna rzeczywistość...
W końcówce rządów "towarzysza Wiesława" mało kto mógł sobie pozwolić na kupno oryginalnych dżinsów, które na bazarach były bardzo drogie. Można je było również kupić w „Pewexie" - za dolary lub „bony dolarowe". Przy przeliczniku średnio 100:1 wychodziło tak samo drogo... To znaczy, za jednego amerykańskiego dolara trzeba było dać naszego jednego „Waryńskiego", czyli stuzłotowy banknot. Dolarów zaś trzeba było nazbierać co najmniej osiem. Była to prawie połowa średniej miesięcznej pensji. Chyba, że ktoś miał krewnych za granicą... miałem, ale niestety nie we właściwym kierunku...
Kto był szczęśliwym posiadaczem "oryginałów" szpanował w mieście i szkole, wzbudzając zazdrość kolegów. Moim marzeniem było... Przecież to oczywiste... też chciałem mieć oryginalne dżinsy. Amerykańskie!
Nadszedł czas, by zacząć edukację w szkole średniej. Poszedłem... w dżinsach, które kupiła mi mama. Z oryginalnego "texasu" - polskiego, produkowanego w szczecińskiej „Odrze". Krajowy oryginalny "wynalazek". Leżały na "czterech literach" w miarę porządnie, ale tylko przez pierwszy dzień. Na drugi - nogawki skręcały się już w spiralę tworząc nieforemne rury, kolana się wypychały. Barwą "polskie dżinsy" przypominały bardziej kolor szary niż granatowy... Porównywanie do oryginalnych, amerykańskich dżinsów przyniosłoby podobny efekt, jak porównywanie ówczesnych granatowych, wojskowych spodenek "balonówek" do współczesnych męskich bokserek... Ale cóż, w czymś musiałem chodzić...
Pod koniec pierwszej klasy solennie sam sobie obiecałem, że zarobię na prawdziwe wranglery...
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 68]
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?