Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 88]

Redakcja
WSPOMNIENIA. Byłem starszym, część 4. Pierwsza praca -widok był jak na pokazach prestidigitatorów - z obu stron prawej dłoni wystawało mi po kilkanaście centymetrów lśniącego metalowego trzpienia.

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 87] 
Pewnego razu mieliśmy taką nieplanowaną przerwę w pracy. Przedłużała się... z nudów wziąłem w dłoń w rękawicy roboczej taki ćwiek, ten największy z gwoździ. Rozmawiając leniwie z kolegami o tym i o owym, machinalnie podrzucałem ten ćwiek, łapałem i trzymając za główkę uderzałem nim w deskę leżącą obok. Machinalnie to machinalnie... Nie czułem z której strony chwytam gwóźdź przez tę rękawicę... i skończyło się jak czasem się kończy. Nie poczułem, że chwyciłem za czubek ćwieka. Uderzyłem nim w deskę nie patrząc... i gwóźdź przebił się na wylot. Nie, nie przez deskę, tylko przez moją dłoń. Okazała się bardziej miękka w swojej strukturze.
Widok był jak na pokazach prestidigitatorów - z obu stron prawej dłoni wystawało mi po kilkanaście centymetrów lśniącego metalowego trzpienia. Tylko że nie była to sztuczka, to się działo naprawdę.W pierwszej chwili nie poczułem bólu, nawet krew nie trysnęła... bardziej byłem zdziwiony niż przestraszony.
- Chłopaki, wyciągnijcie mi to! - jeden z bardziej opanowanych kolegów chwycił za główkę ćwieka, pociągnął. W tym momencie trysnęły strumyki krwi z obu otworów... i usłyszałem głuche uderzenie. To jeden kolega "odjechał i postanowił się przespać"... pewnie był wrażliwy na widok krwi.
- Leć coś mi przynieś z apteczki! - krzyknąłem do jednego. Drugi próbował ocucić zemdlonego, więc jedyne co mogłem zrobić, to ścisnąć palcami drugiej dłoni oba wyloty rany próbując zatamować płynącą krew. Długo nie trwało, a kolega powrócił - niestety okazało się że w apteczce były tylko plastry. Cóż było zrobić - nakleili mi te plastry, obwiązali dłoń jakąś szmatą. Do wesela się zagoi. Większy strach był przed majstrem, aby się nie dowiedział. Na szczęście zmiana już się kończyła, majster nie zauważył... 
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 89] 
Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto