Było w Warszawie: cmentarzysko tramwajów na Utracie [ZDJĘCIA]

W latach 2011-2012 Warszawa przeprowadzała bardzo spektakularną wymianę taboru. Stolica kupiła dziesiątki tramwajów typu Swing, a żeby zrobić dla nich miejsce, w ciągu dwunastu miesięcy wycofano z ruchu aż 78 wagonów (16 wagonów typu 105N i 62 wagony typu 13N), czyli 39 pociągów tramwajowych. Były to najstarsze i najbardziej wyeksploatowane tramwaje.

O ile modele 105N nie miały zbyt wielu fanów, to "parówki", czyli tramwaje 13N wzbudzały w stolicy duże emocje - były równie znienawidzone, co kochane przez warszawiaków. Nie miały ogrzewania (wnętrze wagonu było ogrzewane tylko przez ciepło wydzielane przez silniki), więc zimą było w nich piekielnie zimno. Latem jeździły z otwartymi oknami, a wewnątrz hulał wiatr, przynosząc pasażerom ulgę od upałów. Warszawiacy cenili też sobie miękkie, nisko osadzone siedzenia.

Wszystkie trafiały na "cmentarzysko" na Utracie. Pozbawione wózków z kołami, z rozbitymi reflektorami, ale wciąż z Syrenką Tramwajów Warszawskich na karoserii. Tu miały zostać rozebrane ze wszystkich części, które można było ponownie wykorzystać, a następnie pocięte na kawałki. Złomowisko powoli zajmowało się maszynami jedna po drugiej, a czekające na pocięcie tramwaje były prawdziwą gratką dla fotografów.

Wymiana taboru trwała do 2013 r., a wycofane tramwaje powoli znikały z Utraty - aż miejsce całkowicie opustoszało. Dla fanów cmentarzyska jest jednak jeszcze nadzieja, bo w zeszłym roku miasto zapowiedziało największą wymianę taboru w historii - złożone na początku 2017 r. zamówienie obejmuje zakup aż 213 tramwajów, w tym 123 tramwajów w zamówieniu podstawowym oraz 90 tramwajów w ramach opcji. Nowe tramwaje ruszą na stare torowiska, ale nie tylko, bo miasto kupuje je również z myślą o nowych trasach. Tramwaje mają przyjechać do stolicy w latach 2019-2021.

Czy wycofane starsze modele trafią na cmentarzysko na Utracie? Czas pokaże.