Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cech ma targowisko, ale kupcy nie mają pieniędzy

Janusz Strzelczyk
Zdesperowani kupcy i przedsiębiorcy nie wierzą, że odzyskają pieniądze.
Zdesperowani kupcy i przedsiębiorcy nie wierzą, że odzyskają pieniądze.
Jerzy Jasiński pokazuje dwa wyroki sądu z klauzulami natychmiastowej wykonalności na ponad 800 tysięcy złotych, które powinien dostać od firmy Polfax. - Jestem schorowanym, oszukanym bankrutem - mówi Jasiński.

Jerzy Jasiński pokazuje dwa wyroki sądu z klauzulami natychmiastowej wykonalności na ponad 800 tysięcy złotych, które powinien dostać od firmy Polfax. - Jestem schorowanym, oszukanym bankrutem - mówi Jasiński.

Wczoraj chciał się spotkać przed kamerami telewizyjnymi, w programie na żywo jednej ze stacji ogólnopolskich z przedstawicielami częstochowskiego Cechu Rzemiosł Różnych. Bo uważa, że cech stoi za jego nieszczęściem. Nikt z cechu jednak, mimo zaproszenia nie przyszedł.

Jasiński remontował i budował targowisko przy ul. Wolności w Częstochowie. Inwestorem był cech, do którego należy teren, a inwestorem zastępczym Polfax.

- Razem z ponad trzydziestoma kupcami z tego targowiska płaciliśmy Polfaksowi pieniądze na budowę pawilonów po 2 tysiące złotych za metr kwadratowy - mówi Wojciech Czerwiński. - Wpłaciliśmy po ponad 100 tys. zł. Jak się okazało byliśmy tylko dzierżawcami, a miesięczny czynsz podniesiono z dnia na dzień z 20 do 40 złotych za mkw. Zrezygnowałem z handlu tutaj.

Jasiński chciał odzyskać pieniądze wydane na budowę pawilonu. Złożył pozew przeciwko Polfaksowi w sądzie.

Sąd przyznał mu 80 tysięcy złotych, ze 110 tysięcy złotych jakie włożył w inwestycję. Pieniędzy nie dostał., bo nikt nie wie, gdzie są właściciele Polfaksu. Pod adresem, jakie podaje firma, w Woźnikach jest stary, opuszczony dom.

Cech, gdy wierzyciele Polfaksu do niego pukają nie widzi powodu,żeby odpowiadać na ich żądania.

Zresztą cech też sądzi się z Polfaksem, który chce prawie 3 milionów złotych od cechu. Firma napisała pozew, złożyła w sądzie, ale nie stać jej było na wpłacenie 5 proc. od wartości pozwu i sprawa nie ruszyła z miejsca.

Polfax w tej historii występował i jako inwestor zastępczy i jako dzierżawca, pobierający czynsze, które powinny trafić do cechu. Nie wiadomo czy do jego kasy dotarły, bo w międzyczasie znienił się dzierżawca.

Jerzy Jasiński włożył w tę budowę nie tylko swoje pieniądze ale i materiały.

- Chodzę po tym targowisku jak po swoimn - mówi przedsiębiorca. - Ale chociaż to jest postawione za moje pieniądze, to do mnie nie należy.

Na targowisku jest kilka pustych pawilonów. Kupcy nie wytrzymali obciążeń czynszowych. Wyprowadzili się, żeby nie wpadać w coraz większe długi.

Sładają pozwy do sądu, żeby odzyskać pienądze włożone w budowę pawilnów. Z wyrokami nic nie mogą zrobić. Siedzibę Polfaksu trudno znaleźć, w dodatku firma ta ma bardzo słabe zabezpieczenie. Jest spółką cywilną, której dwaj właściciele odpowidają swoim, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy niewielkim zresztą majątkiem.

Cech ma targowisko i odsyła wierzycieli do inwestora zastępczego i jednocześnie pierwszego dzierżawcy. Koło się zamyka. Kupcy i przedsiębiorca budowlany chodzą po sądach. Wygrywają sprawy i liczą straty.

Tylko 5 proc.

W Polsce tylko 5 procent przedsiębiorców budowlanych, inwestorów korzysta z pomocy prawników przy zawieraniu umów, podaje stowarzyszenie "Leks".

Podpisywane są umowy bez sprawdzenia wiarygodności finansowej partnera. Niedokładnie przeglądane są zapisy umów cywilno-prawnych. Często inwestorzy zasłaniają się spółkami bez zabezpieczenia materialnego. Odzyskanie wierzytelności od takich firm jest bardzo trudne. Pierwszeństwo mają ci, którzy zajmą hipotekę spółki. Dla reszty wierzycieli praktycznie nie zostaje już nic do podziału.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto