Centrum Nauk Przyrodniczych w Opolu przyciąga tłumy

Centrum Nauk Przyrodniczych przy ulicy Powstańców Śląskich zaczynało w 2011 roku od zajęć dla kilkudziesięciu maluchów, a tymczasem na pierwsze spotkanie otwarte w tym roku szkolnym przyszło ponad 120 dzieci. Co więcej w ostatniej chwili utworzono dwie dodatkowe grupy bo chętnych było więcej niż początkowo się spodziewano. To jednak już nikogo nie dziwi. W ubiegłym roku szkolnym przez centrum przewinęło się ponad 17 tysięcy dzieci i wszystko wskazuje na to, że w tym roku placówka ten rekord pobije.- Jeszcze zanim umieściłam na stronie internetowej harmonogramy zajęć, powstała lista „oczekujących" - opowiada Krystyna Raczkowska-Tomczak, reprezentująca Centrum Nauk Przyrodniczych. - Codziennie ktoś pytał o terminy zarówno zajęć otwartych, odbywających się w soboty, jak i zajęć dla grup zorganizowanych, czyli dla szkół i przedszkoli, które organizujemy od poniedziałku do piątku.Przeczytaj też: W Centrum Nauk Przyrodniczych nauka nie jest nudna Centrum działa w budynku dawnego gimnazjum nr 6 na Pasiece i powstało po to, aby pokazać, że nauka wcale nie musi być trudna, a takie przedmioty jak chemia, fizyka czy matematyka - gdy nie są nudne. W Centrum Nauk Przyrodniczych pracują nauczyciele, którzy nacisk kładą właśnie na pokazy, ale z drugiej strony stale wprowadzają do zajęć nowe elementy. Na przykład na ostatnich zajęciach z biologii dzieci mogły się dowiedzieć, jak „wytresować" drożdże i czy rzeczywiście tylko one rosną. Na zajęciach z chemii dzieci poznawały tajemnice wulkanów, a także ruchomych piasków.Jak co roku nauczyciele Centrum Nauk Przyrodniczych przygotują też specjalne zajęcia dla rodziców, a pod koniec października po raz pierwszy odbędzie się „Wieczór nauk przyrodniczych". Zaplanowano również zajęcia „Nie taki egzamin straszny!", gdzie uczniowie będą się oswajać z arkuszami egzaminacyjnymi z języka angielskiego i matematyki. Nowością są też zajęcia z ruchem.- Wprowadziliśmy taniec oraz przyrodę połączoną z plastyką. Tematem wiodącym tych zajęć będą „Cztery pory roku" - mówi Raczkowska-Tomczak.