Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cezary Domagała, reżyser: "Dorosły w roli dziecka zawsze będzie niewiarygodny" [Rozmowa NaM]

Karolina Kowalska
Cezary Domagała, reżyser: "Dorosły w roli dziecka zawsze będzie niewiarygodny" [Rozmowa NaM]
Cezary Domagała, reżyser: "Dorosły w roli dziecka zawsze będzie niewiarygodny" [Rozmowa NaM] archiwum prywatne
Od 22 lat jest jednym z największych ekspertów od spektakli dla dzieci i młodzieży na polskiej scenie. Cezary Domagała mówi nam o tym, co musi mieć dobry teatr dla młodych.

Co Pana inspiruje w pracy z dziećmi i dla nich?

Dzieci są cały czas obecne w mojej pracy artystycznej. Między innymi dzięki takim projektom jak FOSA, czyli Feryjne Otwarte Spotkania Artystyczne dla Dzieci i Młodzieży. Co roku w okresie ferii zimowych pracuję z grupą od 100 do 200 dzieciaków z tzw. ulicy. Od kilku lat jestem także szczęśliwym dziadkiem. Obserwacja moich kilkuletnich wnuków i zabawa z nimi inspiruje mnie do kolejnych projektów. Tak na przykład powstał spektakl „Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?”, moje pierwsze przedstawienie dla 3-latków. Patrzyłem, jak moja wnuczka Tosia reaguje na opowiadane historie i starałem się według jej „wytycznych” zaadaptować tekst na scenę. Motorem napędowym jest dla mnie przebywanie z dziećmi i otrzymywanie od nich informacji zwrotnej na temat tego, jak reagują na teatr. Bo na scenie nie może być tylko głośno i kolorowo. To zainteresuje dziecko, ale tylko na chwilę i nic z tego nie wyniesie. Staram się utrzymywać w sobie część wewnętrznego dziecka i nie pozbywać się go zupełnie, to bardzo ułatwia pracę.

Jaka jest zatem recepta na dobry spektakl dla dzieci?

Przed przywołaną już adaptacją „Małego Księcia” sam grałem w takim spektaklu, gdzie role odgrywało dwóch dorosłych, przez co przedstawienie było mało zrozumiałe. Dzieci pytały: a gdzie jest ten Mały Książę? Gdzie jest samolot, który wylądował na pustyni? Kiedy pobudzamy wyobraźnię dziecka, nie odbywa się to w ten sam sposób jak u dorosłych. Dziecko chce wszystko zobaczyć, dotknąć, być z postaciami w jakiejś relacji. No i muszą być one wiarygodne. Dorośli w roli dziecka, moim zdaniem, rzadko się sprawdzają. Dziecko im nie ufa. Musi mieć „swojego człowieka” po drugiej stronie rampy.

Jednakże praca z dziećmi aktorami nie należy chyba do najłatwiejszych. Ma Pan na nie swoje sposoby?

Praca w teatrze profesjonalnym jest bardzo ciężka i nie każdy się na nią decyduje. Bo na samym początku trzeba dziecku wyraźnie powiedzieć, że przychodzi do pracy, a nie do zabawy, i że musi się dostosować, wykonywać polecenia, być elastyczne i gotowe do działania przez cały czas. Nie traktuję ich jak dzieci, ale jako pełnoprawnych aktorów, co sprawia, że bardziej się przykładają, bo takie podejście nobilituje. A to ważne, bo dzieci muszą być zmobilizowane do grania, do bycia naturalnym i prawdziwym na scenie. To wszystko zawsze jest na początku trudne, bo żadne z nich nie spodziewa się, jak skomplikowana machina stoi za każdym spektaklem. Oczywiście, że łatwiej jest dać zadanie aktorowi zawodowemu niż dziecku, ale dobrze poprowadzony aktor dziecięcy będzie zawsze bardziej wiarygodny, grając siebie, niż dorosły udający dziecko, i to procentuje w efekcie końcowym. Dzieciaki muszą też czuć, że mają partnerów i oparcie w aktorach dorosłych, mają wsparcie w osobach, które na tej scenie z nimi są. Nie mogą się ich bać. Dzięki temu czują się pewnie i po prostu lepiej pracują.

Co aktorstwo może dać dzieciom?

To fantastyczna przygoda, która zostaje w nich na całe życie. W całym kraju spotykam moich dawnych małych aktorów, którzy są już teraz dorosłymi ludźmi i to jest zawsze świetna okazja, by zobaczyć, co z nich wyrosło. (śmiech) Niektórzy zostali aktorami, niektórzy nie, ale po wszystkich widać dobrze, że została w nich rozbudzona wrażliwość, śmiałość w kontaktach z innymi, swoboda w wystąpieniach publicznych. To efekty pracy na scenie, które zawsze przydają się w życiu, bez względu na wykonywany zawód.

A dorosłym?

Przede wszystkim powrót do świata dzieciństwa i oderwanie się od szarej rzeczywistości do kolorowego miejsca.

Na co zwraca Pan uwagę w czasie castingu dziecka do roli?

Przede wszystkim patrzę na dane dziecko pod kątem predyspozycji do konkretnej roli. Może być superutalentowana dziewczynka, która świetnie nadaje się do zagrania Ani z Zielonego Wzgórza, ale niekoniecznie Alicji w Krainie Czarów i tej ostatniej roli po prostu nie dostanie. Kandydat lub kandydatka musi być zgodna z moim wyobrażeniem, wyobrażeniem autora i realiami książki. A poza tym dziecko musi być, rzecz jasna, obdarzone talentem, ale i wrażliwością emocjonalną. Bo najciekawsze w teatrze jest pokazywanie emocji i powtarzanie ich na scenie. Do tego dykcja i uzdolnienia wokalne oraz umiejętności taneczne, bo moje spektakle to głównie musicale. Tych elementów jest sporo, zupełnie jak w przypadku castingu dla aktorów dorosłych, to się niczym nie różni.

Zobacz też: "Kolacja na cztery ręce" w Teatrze Kamienica

***

Cezary Domagała - aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser teatralny oraz autor tekstów piosenek i spektakli muzycznych. Ukończył Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi (1983). Związany z teatrami: Lubuskim, Na Targówku, Rozmaitości, Syrena, Adekwatnym, Staromiejskim i Buffo. Jako aktor występował m.in. w musicalu „Metro” i programach TV, zagrał kilkadziesiąt ról filmowych. Członek ZASP, ZAiKS i ASSiTEJ (Międzynarodowego Stowarzyszenia Teatrów dla Dzieci i Młodzieży). Autor spektakli w teatrze Rampa i w teatrze Roma.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto