Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chaos na kolei

redakcja
redakcja
redakcja
Ciągły wzrost cen paliw sprawił, że ceny biletów autobusowych drastyczne wzrosły. Z tego powodu znaczna część osób zrezygnowała z podróżowania busami i wybrała pociąg, jako najtańszy środek transportu.

Niemile zaskoczyło to polskie koleje państwowe, które kompletnie nie są na to przygotowane. Podstawiane pociągi mają tylko po dwa wagony, i nie są w stanie pomieścić wszystkich podróżnych.Jest godzina 19- piątkowy wieczór. Na peronie tłum ludzi, stojący w strugach deszczu, dyskutuje na temat, czy tym razem uda im się wsiąść do pociągu, czy też nie. Z każdą minutą sytuacja staję sie coraz bardziej napięta. Zniecierpliwieni pasażerowie nerwowo spoglądają na zegarek. Pociąg podjeżdża i wszystkie elementarne zasady kultury osobistej przestają się liczyć, a obowiązujące prawo to prawo silniejszego. Okazuję się, że ludzie siedzą wszędzie gdzie się tylko da, a miejsce na ziemi jest równie komfortowe jak miejsce w pierwszej klasie. Godzina podróży w takich warunkach to nie lada wyzwanie.Najgorzej przedstawia się sytuacja pod koniec tygodnia, gdzie fala studentów wraca do domów na weekend. Cóż, kumulacja powrotów, na które nic nie można poradzić- odpowiada kierownik pociągu.Taki mały skład na tyle ludzi, co oni sobie wyobrażają, żona czeka na mnie, a następny pociąg mam dopiero za 3 godziny, to skandal -mówi pan Marek , któremu nie udało się wsiąść do pociągu. Brak miejsca to nie jedyny problem, okazuje się bowiem, że zakupiony przez nas bilet, upoważnia nas do korzystania z tylko jednej spółki. Jeśli natomiast chcemy pojechać kolejnym pociągiem, który należy do innego przewoźnika, musimy zaopatrzyć się w nowy bilet, kupując tak naprawdę kota w worku. Nikt przecież, nie jest nam w stanie zagwarantować, że do następnego pociągu wsiądziemy. Jeżeli mamy szczęście i kolejny pociąg, którym chcemy jechać należy do tej samej kategorii, to bez problemu odzyskamy w kasie różnice kosztu zakupu biletu, bądź też dopłacimy do posiadanego. Niestety, pani siedząca w pomieszczeniu, nad którym widnieje szyld „informacja" twierdzi, iż nie jest kompetentną osoba do udzielania informacji, której kategorii pociąg będzie w danej godzinie podstawiony. Nie chce nawet wyjaśnić zdezorientowanemu pasażerowi , co oznacza termin „pociąg takiej samej kategorii". Odsyła nas do swojej koleżanki, która zajmuje stanowisko obok. Pani X oznajmia , że aby mogła oddać nam pieniądze za niewykorzystany bilet potrzebuje zgody kierownika pociągu. Ten z kolei mówi: do moich kompetencji należy sprawdzenie, czy podróżny posiada bilet upoważniający go na dany przejazd, a zwrotami kosztów zajmuje się ktoś inny. Chaos jaki panuje na kolei, przekracza granice zdrowego rozsądku. Każda spółka posiada wprawdzie swój indywidualny regulamin, ale nigdzie nie jest uwzględniona możliwość odzyskania pieniędzy, za brak miejsca w pociągu, w którym nie obowiązuje rezerwacja miejsc. Wprawdzie Rozporządzenie nr 1371/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007 roku dotyczące praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym (Dz. U. UE L z dnia 3 grudnia 2007 roku) wzmiankuje, iż każdy pasażer powinien mieć zagwarantowane prawo do odszkodowania w takich sytuacjach. W praktyce jednak odszkodowania można się domagać jedynie na drodze sądowej, bez większych szans na korzystne rozpatrzenie naszej skargi. 

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto