Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą głowy dyrektora szpitala

Barbara Kubica
Aby strajk się odbył, potrzebujemy 400 głosów "na tak" - mówi Michał Stawowski. Fot. Agnieszka Materna
Aby strajk się odbył, potrzebujemy 400 głosów "na tak" - mówi Michał Stawowski. Fot. Agnieszka Materna
Od wczoraj w Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku trwa referendum. Pracownicy lecznicy decydują przy urnie, czy chcą strajku.

Od wczoraj w Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku trwa referendum. Pracownicy lecznicy decydują przy urnie, czy chcą strajku. Referendum to efekt pogłosek o planowanych, zbiorowych zwolnieniach.

- Przygotowaliśmy 14 postulatów. Punkt pierwszy zawiera żądanie odwołania ze stanowiska dyrektora Andrzeja Krawczyka. Uważamy, że działa on na szkodę szpitala. Zabronił nam między innymi zamieniać się dyżurami, a to sprawi, że ludzie częściej będą chodzili na L-4 lub brali urlopy na żądanie. Uniemożliwia nam też podnoszenie kwalifikacji zawodowych, bo cofnął nam dzień wolny przeznaczany na szkolenia - mówi Michał Stawowski, zastępca przewodniczącego związku zawodowego pielęgniarek i położnych.

Za przeprowadzeniem referendum opowiedziały się trzy związki zawodowe działające w lecznicy.

- Dyrektor wręczył pięciu osobom wypowiedzenia. Obawiamy się, że to dopiero początek zwolnień. Odbieramy to, jako szykany, bo wypowiedzenia dostały dwie salowe, które jako pierwsze zdecydowały się podać szpital do sądu i tą drogą żądać wypłat za przepracowane nadgodziny. Dlatego na naszej liście postulatów znalazło się podpisanie gwarancji zatrudnienia, i wycofanie tych wypowiedzeń, które już zostały wręczone - mówi Stawowski.

Związkowcy domagają się także dotrzymania zawartych dwa lata temu, podczas strajku, porozumień płacowych, choć podkreślają, że to jedyny z 14 punktów, który podlega jeszcze negocjacjom.

W referendum wzięło wczoraj udział ponad 150 pracowników.

- Głosowałam za strajkiem, bo już nieraz okazało się, że tylko w taki sposób możemy coś wywalczyć. Wiemy, że szpital ma gigantyczne długi, ale boimy się, że dyrekcja zacznie szukać oszczędności zwalniając ludzi - powiedziała nam jedna z pielęgniarek.

Urny na głosy będą stały w szpitalu do dzisiejszego wieczora.

- Nie jesteśmy wcale pewni wyników referendum, bo zapowiedzi o zwolnieniach z pracy wywołały strach wśród pracowników - mówi Michał Stawowski.

Także dzisiaj, o godzinie 11, związkowcy spotkają się na rozmowach ostatniej szansy z dyrektorem. W spotkaniu będzie uczestniczył też mediator.

- To niczego nie zmieni, bo nie wyobrażamy sobie dalszej współpracy z dyrektorem. Zwracaliśmy już uwagę marszałka województwa na ten problem, wysyłając do niego listę zarzutów, jakie stawiamy dyrektorowi, ale do tej pory nie odpowiedział - podkreśla Stawowski.

- Pismo jest rozpatrywane. Urząd nie wysyłał na razie kontroli do szpitala w Rybniku. Była zaplanowana na ten rok, ale odbędzie się w późniejszym terminie - zaznacza Daniel Tresenberg z biura prasowego urzędu marszałkowskiego w Katowicach.

Dyrektor Andrzej Krawczyk, którego chcieliśmy zapytać o komentarz do zarzutów, nie znalazł dla nas czasu. - Szef jest zajęty - usłyszeli dziennikarze od jego sekretarki.

Najpierw przeprowadzą strajk ostrzegawczy

Państwowy Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych to jedna z największych tego typu lecznic w Polsce.

Placówka ma około 6 milionów złotych długu. Zatrudnia 780 pracowników. Wyniki przeprowadzonego wśród załogi szpitala referendum poznamy pod koniec tego tygodnia. Za strajkiem musi się opowiedzieć 400 pracowników. Jeśli ten cel uda się osiągnąć, centrale trzech związków zawodowych ogłoszą najpierw dwugodzinny strajk ostrzegawczy. - Potem dojdzie do strajku generalnego - zapowiadają związkowcy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto