Mieszkaniec Skępego płynący Wisłą pontonem z Krakowa do Gdańska niespodziewanie musiał przerwać wyprawę. Andrzej rozbił namiot na początku włocławskich bulwarów, w niewielkiej zatoczce na wysokości dawnej „Celulozy", miejscu znanym rybakom. Tutaj też spotkał dwóch z nich. Obiecali, że gdy będzie spał, spojrzą na ponton, zabezpieczony na brzegu rzeki. - Gdy zobaczyłem rano, że go nie ma, nie wierzyłem własnym oczom - mówi skępianin. - To chyba oznacza koniec mojej podróży, ale nie chcę się poddawać.Apelujemy do wszystkich, którzy mogliby pomóc chłopakowi kontynuować wyprawę Wisłą do Gdańska. Może ktoś zechce podarować ponton? Uratować honor miasta? Więcej oraz zdjęcia tutajAktualizacja (7 czerwca, godz 10.10)SLD kupi ponton Andrzejowi Tomickiemu
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?