Wprawdzie nie ta część Europy, nie ten materiał budowlany, nie katedra, a fara, ale to nie było już ważne. Liczył się ogrom. Chciałam poczuć swoją małość przy tej budowli, której kubatura jest imponująca. Żeby z jeszcze większym szacunkiem spojrzeć na pracę średniowiecznych rzemieślników.
Gubińska fara jeszcze długo będzie ruiną. Ale za kilka lat będzie to już czas przeszły. Chłonę od dawna wszystko na jej temat. Właściwie nie tylko tego kościoła. Także Gubina oraz wszystkiego co jest związane z naszym regionem.
Ale teraz fara była w roli głównej. Przepiękna. Jest warta, żeby oglądać ją częściej.
Nieco zazdroszczę mieszkańcom Gubina, że mogą ją obserwować na co dzień. W słońcu i deszczu, w pochmurny dzień i w specjalnej iluminacji. Fara od kilku lat zaczęła nowe życie.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?