– Strajk na oczach urzędników to jedyny sposób. Inaczej traktują nas jak powietrze – mówi MM-ce Mariola Januszewska. Ona i kilkunastu lokatorów przyszła rano do stołecznego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami przy Szwoleżerów 5. Mieli plan: powtórna okupacja budynku.
Już raz protestowali. Tydzień temu głodowali w siedzibie ZGN po tym, jak dowiedzieli się, że urzędnicy odetną im gaz. – Kurek już nam zakręcili, a w zamian dali kuchenki turystyczne na dwie fajerki. Jak ja mam dzieciom obiad zrobić? Szklanka wody gotuje się pół godziny! I za co będę rachunki płacić? – pyta rozżalona Hanna Kościńska.
Pocałowali klamkę
Ale "okupacja bis" nie wypaliła. Drzwi ZGN były zamknięte na cztery spusty. Każdy, kto chciał dziś załatwić coś w Zakładzie, musiał zapukać w szybę, przedstawić się ochroniarzowi i dokładnie wytłumaczyć, po co przychodzi.
Mieszkańców komunalnych budynków przy ul. 29 Listopada nie wpuszczono. Z naszych informacji wynika, że ZGN bał się powtórki scenariusza sprzed kilku dni. – Nasi interesanci skarżyli się na poprzedni protest. Ludzie leżący na podłodze, koce, transparenty. Tak to wyglądało. Dostaliśmy kilka skarg w tej sprawie – tłumaczy rzecznik ZGN Rafał Chromiński.
O co w tym chodzi
Skąd to zamieszanie? Poszło o gaz. Urzędnicy już w grudniu zapowiadali, że trzeba go odciąć w trzech blokach komunalnych. – Instalacja nie spełnia norm, bo jest skręcana, a nie spawana i przez to zbyt niebezpieczna. Ekspertyzę w tej sprawie zamówiono zresztą na prośbę samych mieszkańców – podkreśla Chromiński.
Zakręcenie kurka planowano początkowo na 20 lutego. Ale Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) zażądał natychmiastowego odłączenia gazu ze względu na zagrożenie wybuchem.
ZGN się pospieszył?
Sęk w tym, że decyzja PINB nie jest prawomocna. Została wydana 22 stycznia, a mieszkańcy mają jeszcze tydzień, by się od niej odwołać. Tymczasem Mazowiecka Spółka Gazownictwa już wkroczyła do akcji.
– Zrobiliśmy to na wyraźne polecenie ZGN. Na razie zamknęliśmy dopływ na kurkach i zaworach. Musimy jeszcze zaspawać samo przyłącze do budynku. Ale przez mrozy nie możemy na razie tego zrobić – wyjaśnia rzecznika firmy Emilia Tomalska.
Dodaje, że w praktyce chodzi o stałe odcięcie błękitnego paliwa. – Takie dyrektywy dostaliśmy od ZGN. To oznacza, że Zakład nie planuje w przyszłości w tych blokach gazowej instalacji.
Remontować czy odcinać
Jest jeszcze jeden szczegół. W tej samej ekspertyzie PINB nakazał ZGN, by ten wymienił rury skręcane na spawane i udrożnił kominy. – Moim zdaniem ta instalacja nadaje się do remontu. Ale dopóki usterki nie zostaną usunięte, gaz musi być odcięty. Nie możemy ryzykować zdrowia i życia ludzi – zaznacza w rozmowie z MM-ką Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Zakład Gospodarowania Nieruchomościami odpowiada krótko. – Zleciliśmy dodatkową ekspertyzę. Kolejne decyzje podejmiemy, jak poznamy jej wyniki – zapowiada rzecznik ZGN.
Kontrolę ma przeprowadzić Polskie Zrzeszenie Inżynierów i Techników Sanitarnych. – Potrwa to pewnie około czterech tygodni. Ale umowy z ZGN jeszcze nie podpisaliśmy – powiedział rano naszemu reporterowi prezes firmy Jan Byliński.
Strach lokatorów
Jednak mieszkańcy już urzędnikom nie wierzą. – Chcą nas stąd wykurzyć. Krąży plotka, że miasto chce tu stawiać hotele na Euro 2012 – twierdzi Angelika Płachecka.
Lokatorzy spotkali się kilka dni temu z burmistrzem Śródmieścia Wojciechem Bartelskim, który poprosił o składanie wniosków o zamianę mieszkań. – Ale te będą rozpatrywane dopiero na wiosnę. Na razie zostajemy bez niczego – kwituje Płachecka.
Zobacz także:
Głodówka nic nie dała. Gaz został odcięty
Głodówka lokatorów trwa. ZGN nie zmieni decyzji
Śródmieście: lokatorzy chcą okupować ZGN
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?