Rano zostawili ojca w mieszkaniu, zabezpieczając drzwi na zamki, aby nie opuszczał budynku. Kiedy wieczorem wrócili do domu nie zastali mężczyzny, a w mieszkaniu widać było ślady plądrowania. Wszystko wskazywało na to, że w rzeczach mieszkańców czegoś szukano. Nie zastanawiając się długo poprosili o pomoc policjantów z Ursynowa. Chcieli zgłosić kradzież... swojego ojca.
Policjanci wyjaśnili zgłaszającym, że mogą zgłosić zaginięcie osoby, ale nie kradzież. Jak się potem okazało, „skradziony” mężczyzna przebywał w szpitalu. Został tam przewieziony przez sanitariuszy spod bloku, w którym mieszkał. Z kolejnych ustaleń wynikało, że do mieszkania przyszedł ojciec i siostra zgłaszającego mężczyzny. Swoim kompletem kluczy otworzyli drzwi wchodząc do środka. Nie zareagowali jednak, kiedy najstarszy członek rodziny wychodził na klatkę. Dopiero potem uzmysłowili sobie, że może dojść do nieszczęścia. Zobaczyli mężczyznę pod blokiem. Wszystko wskazywało także na to, że poczuł się gorzej, więc wezwali pogotowie. Nie powiadomili jednak pozostałej rodziny o tym co się stało. Zamknęli drzwi na klucz i poszli w swoją stronę.
24 i 64-latek odpowiedzą za narażenie starszego mężczyzny na utratę zdrowia i życia. Lokatorzy mieszkania twierdzą także, że zabrany do szpitala ojciec nie doprowadził pomieszczeń do zastanego przez nich stanu. Sprawa zostanie przekazana do rozstrzygnięcia przez sąd. Na jego decyzję Dariusz J. i jego córka Katarzyna oczekiwać będą pod policyjnym dozorem.
[źródło: KSP]
Zobacz również:
Wilanów: ścigany przez CBŚ staranował samochody
Zażywali amfetaminę pod kamerą monitoringu
Policja znalazła go pod brudnymi ubraniami
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?