Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chlebowski: Ktoś zagrał moją głową. Stawką były wideoloterie

Anita Werner (TVN24) i Pawł Siennicki
W pierwszym prasowym wywiadzie po wybuchu afery hazardowej były szef klubu PO przedstawia swoją wersję zdarzeń. - Ktoś zagrał moją głową - mówi w rozmowie z Anitą Werner (TVN24) i Pawłem Siennickiem.

To była jedna z najbardziej emocjonalnych rozmów, jakie można odbyć z politykiem. Zbigniew Chlebowski, jeden z bohaterów afery hazardowej, zgodził się z nami spotkać, by opowiedzieć o kulisach swojej znajomości z biznesmenami z branży hazardowej, o tym, dlaczego spotykał się z nimi na cmentarzu. Całość rozmowy w jutrzejszym wydaniu, dziś przedstawiamy wersję Chlebowskiego dotyczącą samej afery. A jest ona sensacyjna. Były szef klubu PO twierdzi, że prawdziwą stawką były nie dopłaty do automatów hazardowych, ale walka o wprowadzenie do Polski wideoloterii. O gigantyczny rynek i wielki kontrakt dla Totalizatora Sportowego toczyły bój wielkie firmy.

To jaka jest Pana wersja?
Ktoś zagrał moją głową. Zawsze uważałem, że dopłaty są złym pomysłem, który przyniósłby budżetowi wręcz straty sięgające 1,5 miliarda złotych. Mam na to opinie politechnik Warszawskiej, Łódzkiej, AGH w Krakowie i PAN. Sugerowałem ministrowi finansów, żeby - zamiast stosować dopłaty - podnieść podatki. Mam stenogram z mojej konferencji prasowej i wszystko, co mówiłem, pokrywa się z założeniami nowej ustawy hazardowej przyjętymi przez rząd.

Dlaczego dopłaty miałyby przynieść straty?
Bo zapłaciliby za nie sami grający. Grając na jednorękim bandycie za 100 złotych, w efekcie dysponowalibyście pulą 90 złotych, bo już na wejściu zostalibyście skasowani na 10 złotych za dopłaty. To podwyższenie podatków oznaczałoby większe przychody do budżetu.

I Kosek z Sobiesiakiem chcieli mniej zarabiać, dlatego byli przeciwko dopłatom. To nie trzyma się kupy.
Nie wiem, jakie były ich intencje. Ale wiem, że dopłaty są jedynie zasłoną dymną. Rzecz idzie o wideoloterie, one są właśnie największym zagrożeniem.

Dlaczego?
W nowelizowanej ustawie hazardowej prawdziwa gra toczyła się o organizację wideoloterii. Totalizator Sportowy chciał takiego sformułowania przepisów, które pozwalałoby na nieograniczony rozwój wideoloterii. Znam szczegóły umowy z 2001 roku zawartej między amerykańską firmą a Totalizatorem na dostarczenie systemu umożliwiającego przyjmowanie zakładów w czasie rzeczywistym i dostarczenie lottomatów. Ta umowa jest bardzo niekorzystna, bo daje amerykańskiej firmie prowizję od dochodów Totalizatora. Była ona akceptowana i forsowana przez polityków lewicy i prawicy.

O co więc chodzi ?
Umowa obowiązuje do 2011 roku, czyli niebawem wygasa. Gdyby nowa ustawa hazardowa o wideoloteriach weszła w życie, to amerykańska firma, która obsługuje Totalizator, mogłaby dostać nowy kontrakt opiewający na 2-3 mld zł. To za tym kontraktem chodzą prawdziwi lobbyści.

To wielkie grupy interesu zagrały Pana głową?
Tak.

Co oznaczałoby wprowadzenie wideoloterii ?
W każdym punkcie lotto można by postawić maszynę hazardową. Nieważna byłaby odległość od szkoły, kościoła, opinia gminy. Na każdym rogu mielibyśmy jednorękiego bandytę, który tylko wyglądałby inaczej. Chciałem zahamować ich rozwój, podnieść podatki obecnej branży, uporządkować hazard w internecie. Byłem przeciwko liberalizacji hazardu. Wiecie, co chciało zrobić Ministerstwo Finansów? Przekazać udzielanie koncesji na prowadzenie salonów i kasyn wójtom, burmistrzom i prezydentom. Sam mu uświadamiałem, że jeżeli dzisiaj minister finansów wydaje te koncesje, organizuje konkursy i są zarzuty o korupcję, to co będzie, gdy 2500 wójtów, burmistrzów i prezydentów będzie wydawać koncesje bez jakichkolwiek ograniczeń.

Służby specjalne też grały w tej grze?
Niewykluczone. Sprawa jest znacznie poważniejsza niż to, że Chlebowski powiedział Sobiesiakowi, że coś mu załatwi i te nieszczęsne dwa zdania.

W sobotę w dzienniku "Polska" cała, pełna emocji rozmowa ze Zbigniewem Chlebowskim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto